Księga Powtórzonego Prawa to wielka mowa Mojżesza. Wygłasza ją, gdy wędrujący po ucieczce z Egiptu przez czterdzieści lat po pustyni naród wybrany stoi na progu Ziemi Obiecanej.
Mojżesz do niej nie wejdzie. Przypomina jednak Izraelowi znaczenie tego wszystkiego, co się wydarzyło, i przedstawia płynącą z tego na przyszłość naukę. Czytany w liturgii fragment tej księgi poprzedza surowy zakaz praktyk wróżbiarskich oraz czarów. „Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój” – usłyszeli Izraelici. I w tym kontekście Mojżesz nakazuje swoim rodakom słuchać proroków, których im wzbudzi Bóg.
Prorok będzie pełnił funkcję podobną do tej, którą pełnił Mojżesz. Będzie pośrednikiem między Bogiem i ludem – jak pod Horebem, gdy Izraelici zawierali przymierze z Bogiem i gdy sami bali się do Niego zbliżyć. To prorok będzie ludowi przekazywał wolę Bożą, dlatego należy go słuchać. Fałszywy prorok zaś ma zostać ukarany śmiercią. A tym, co pozwoli im odróżnić proroka prawdziwego od fałszywego, będzie sprawdzenie, czy jego słowa się spełnią.
Z nauki Mojżesza o surowych karach dla wieszczków i fałszywych proroków wypływa ważna, choć w naszych czasach często lekceważona prawda: możliwość poznania prawdziwego Boga i Jego woli to coś niezwykle ważnego. Czasem oburza nas surowość kar przewidzianych dla tego rodzaju odstępców w Starym Testamencie. Zbrodnia fałszowania przekazu danego człowiekowi przez Boga jest dla ludzi bardziej krzywdząca niż wszelkie inne krzywdy, z morderstwami włącznie. Patrząc już z perspektywy Nowego Testamentu i Jezusa Chrystusa, to przecież utrudnianie drogi do zbawienia. Czyli spychanie ku śmierci wiecznej.
Z czytania płynie ważna nadzieja: choć ludzie przez swoją głupotę, a nawet złą wolę próbują tłumić głos Boga, On zawsze sobie poradzi. Ważne jednak, czy my sami słuchamy najważniejszego z proroków: Jezusa Chrystusa. Przez Niego Bóg nie tylko przemówił. On sam jest Bogiem.
Andrzej Macura