Wywiad rzeka z Jackiem Piotrowiczem (na co dzień architektem wnętrz), który do ósmego roku życia wychowywał się w domu dziecka, to opowieść o Bogu, który łamie wszelkie przekleństwo, o sile przyciągania Ewangelii (Jacek nie tylko odnalazł rodzeństwo, ale „zaraził” je Ewangelią), o odpowiedzi na tęsknoty „pokolenia sierot”.
Autor wspomina, jaki smutek paraliżował go, gdy widział, że po inne dzieciaki zgłaszali się od czasu do czasu rodzice: „Jest niedziela, do dzieci, które dzielą ze mną pokój, przychodzą rodzice, wychodzą z nimi na spacer, a ja zostaję sam. Czuję ogromny smutek pomieszany z bezsilnością. Biję głową w czerwoną kanapę, krzycząc: »Dlaczego nikt mnie kocha?«. (...) Kiedyś przyjechało pewne małżeństwo i zabrało mnie do swego domu. Dopytywałem ich usilnie, czy będą moją rodziną. Ci państwo mieli dziecięcy samochodzik metalowy, taki na pedały. Jeździłem nim wokół drzewa i cieszyłem się, że w końcu będę miał dom. Wieczorem odstawili mnie do domu dziecka. Jak jakiś przedmiot”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz