O Domu Samotnej Matki w Chicago, odpowiedzalności i wierze w człowieka mówi s. Marta Cichoń.
Barbara Gruszka-Zych: Siostra najlepiej wie, że emigrujący do Stanów nie tylko spełniają swoje sny.
S. Marta Cichoń: Ktoś mi powiedział: „Ameryka jest dla byka”. Tu trzeba być zdrowym, silnym i mieć głowę na karku. Obserwuję, że jest w tym wiele prawdy. Kiedy w 1990 r. przyjechałam z Australii do Chicago, zobaczyłam tysiące bezdomnych mieszkających w namiotach i pod mostami. W polskiej dzielnicy na Belmoncie, gdzie im pomagałyśmy, zimą zdarzyło mi się identyfikować bezdomnych, którzy zamarzli. Zaskoczyło mnie, że w Stanach może być taka bieda.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.