Czy Arłukowicz przekona PO do homozwiązków i in vitro?

Nowy minister w kancelarii premiera Bartosz Arłukowicz zapowiedział w piątek, że będzie przekonywał polityków PO do poparcia ustawy o związkach partnerskich oraz refundacji zabiegów in vitro. Arłukowicz zapewnia, że "nie czyha" na stanowisko minister zdrowia Ewy Kopacz.

W tym tygodniu do Sejmu trafił projekt SLD, który zakłada m.in. możliwość zawierania "umowy związku partnerskiego". W umowie tej dwie osoby, "pozostające faktycznie we wspólnym pożyciu", określałyby "swoje wzajemne zobowiązania o charakterze majątkowym lub osobistym, w celu organizacji wspólnego życia". Projekt nie precyzuje, czy chodzi o osoby jednej, czy różnej płci.

Arłukowicz podkreślił w piątek w radiowej "Trójce", że "w sprawie związków partnerskich co on. "Będziemy o tym dyskutowali, ta ustawa wymaga także korekt legislacyjnych, w tym projekcie już widać pewne braki. Ale co do meritum sprawy, co do samej zasadności regulacji prawnych związków nieformalnych, ja jestem zwolennikiem takich rozwiązań" - oświadczył.

Tymczasem marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna mówił w środę dziennikarzom, że jego zdaniem zgłoszony przez SLD projekt ws. związków partnerskich w tej kadencji Sejmu nie ma szans. "Jest mało czasu, a sprawa jest emocjonalna" - mówił.

Arłukowicz zamierza też namawiać PO do poparcia refundacji in vitro. W pierwszej kolejności jednak - jak podkreślił - należy uregulować prawnie procedurę in vitro. "Jestem wielkim zwolennikiem regulacji prawnych w sprawie in vitro, bo dzisiaj in vitro w Polsce jest, ale problem polega na tym, że nie ma regulacji prawnych, które określają jakość i sposób przeprowadzania tego zabiegu" - mówił minister.

"Ludzie mają prawo mieć dostęp do nowoczesnych procedur medycznych, oczywiście, że będę przekonywał (do refundacji in vitro), ale ważniejsze jest, abyśmy to uregulowali w ogóle prawnie, potem rozmawiali o refundacji" - powiedział Arłukowicz.

Projektami ws. in vitro zajmuje się obecnie sejmowa podkomisja. Na początku stycznia do podkomisji trafiło pięć projektów ustaw dotyczących in vitro i regulujących kwestie bioetyczne. Zostały one zgłoszone przez: Małgorzatę Kidawę-Błońską, Jarosława Gowina (oboje PO) i Bolesława Piechę (PiS). Podkomisja zarekomendowała na początku lutego odrzucenie najbardziej radykalnego projektu Piechy ws. in vitro. Zdecydowała natomiast, że projektem podstawowym, na którym będzie pracować ws. in vitro zostanie projekt Kidawy-Błońskiej.

Arłukowicz był też pytany, czy Ewa Kopacz jest dobrym ministrem zdrowia. "Różnimy się w kilku poglądach" - odpowiedział polityk, ale - jak zaznaczył - te różnice nie uniemożliwiają wspólnej dyskusji. Jak zapewnił, "nie czyha" na stanowisko Kopacz.

« 1 »