Pandemia zrewolucjonizowała sposób pracy, ukazała jednak również, że dom nie jest najlepszym miejscem do wykonywania zawodowych obowiązków. Wyjściem naprzeciw tej sytuacji są powstające przestrzenie coworkingu – miejsca, gdzie każdy może wynająć biuro lub proste biurko i pracować obok innych. Co ciekawe, powstają też takie przestrzenie łączące katolików.
Liam Collins wspomina, że podczas pandemii zorganizował sobie osobne biuro zaraz przy swym domu. Nie było mnie więc przez pół dnia, potem pojawiałem się i moi trzej synowie cieszyli się na mój widok, lecz wkrótce czekał ich zawód, bo musiałem wrócić do biura – mówi amerykański informatyk i przedsiębiorca.
Z tych powodów zdecydował się skorzystać z katolickiej przestrzeni coworkingu Ora et Labora w Colwich, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Choć bowiem osoby korzystające z tego miejsca należą do różnych firm i wykonują odrębne zadania, to jednak łączy ich wiara i cel duchowy, jaki nadają pracy.
Chcieliśmy mieć miejsce, gdzie można pracować poza domem wśród podobnych sobie ludzi, z którymi można też zawsze porozmawiać, pożartować i tym samym przebić trochę monotonię codzienności – mówi Travis Gear, założyciel przestrzeni Ora er Labora, w rozmowie z National Catholic Register. Jednym z wyróżników tego miejsca jest wspólna modlitwa – odprawia się tu nabożeństwa poranne, a także Msze. Do dyspozycji osób pracujących zawsze pozostaje kaplica.
Katolicka przestrzeń coworkingu powstała też w Columbus w stanie Ohio pod nazwą „Cztery osiem”. „Nieraz praca zdalna wydawała się bardzo uwalniająca, […] ale ostatecznie człowiek zaczynał się czuć coraz bardziej i bardziej wyizolowany” – mówi Jason Youkam, jeden z pomysłodawców wspomnianego projektu. Jak dodaje, przestrzeń współpracy z katolickimi kolegami połączonej z modlitwą daje dużo wsparcia. „Wydaje się, że świat staje się coraz bardziej ciemnym miejscem i po prostu potrzebujemy tych drobnych przestrzeni, niewielkich oaz” – podkreśla Amerykanin.
Krzysztof Dudek SJ