Nieznani sprawcy sprofanowali cmentarz żydowski w Andrychowie. Przewrócili dziewięć macew. Dwa groby zostały otwarte. Wandale zniszczyli też część ogrodzenia - poinformowała w czwartek PAP szefowa bielskiej Gminy Żydowskiej Dorota Wiewióra.
"Jedna z przewróconych macew pękła" - dodała Wiewióra.
Szefowa społeczności żydowskiej na Podbeskidziu powiedziała, że pomoc w naprawieniu szkód zaoferował już dyrektor zakładu karnego w Wadowicach. Zajmą się tym osadzeni.
Sprawą zajmuje się policja. Rzecznik powiatowej policji w Wadowicach Bogumiła Bizoń poinformowała, że nikogo jeszcze nie zatrzymano, ale sprawa traktowana jest priorytetowo. "Postępowanie trwa. Mogę powiedzieć tyle, że sprawa nie jest beznadziejna" - dodała.
Za zniszczenia lub znieważenie miejsca spoczynku zmarłych grożą dwa lata więzienia.
Pierwsi Żydzi zamieszkali w Andrychowie w XVII wieku. Tuż przed wybuchem II wojny światowej stanowili około 10 procent spośród 4 tysięcy mieszkańców Andrychowa.