Powstaniec 1863” jest pierwszym od 30 lat filmem poświęconym powstaniu styczniowemu. Poprzedni, „Szwadron” Juliusza Machulskiego, miał premierę w 1992 roku.
Tytułowy powstaniec, czyli ks. Stanisław Brzóska, bohater historycznego dramatu Tadeusza Syki, był postacią złożoną. Z filmu wynika, że dowództwo nad powstańczym oddziałem przyjął początkowo bez entuzjazmu, lecz kiedy już je objął, wykazał niemały talent militarny. Jego pierwszym udanym zbrojnym przedsięwzięciem był atak na rosyjski garnizon w Łukowie, co oglądamy w filmie. Żołnierze pod dowództwem Brzóski walczyli najdłużej z wszystkich powstańczych oddziałów, bo aż do grudnia 1864 roku, czyli nawet po straceniu członków Rządu Narodowego. Ks. Brzóska został schwytany dopiero w kwietniu 1865 roku. Trudno ocenić postać głównego bohatera. Będąc księdzem, brał udział w walce zbrojnej. Czy można to pogodzić? Film mocno akcentuje wahania, jakie przeżywa ks. Brzóska, co podkreśla też interpretacja postaci w wykonaniu Sebastiana Fabijańskiego. Reżyser pokazuje równolegle działania powstańców i Rosjan, którzy za wszelką cenę usiłują schwytać „Ducha”, bo tak nazywali księdza mieszkańcy okolic, w których toczyły się walki. Warto także wspomnieć postać innego kapelana, ks. Ignacego Skorupki, który w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r., jak czytamy w komunikacie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, „w stule i z krzyżem w ręku prowadził tyralierę do ataku”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.