„Niepokorny Prymas. Państwo wobec Kościoła w latach 1945-1980” – taki tytuł nosiły cykliczne „Konfrontacje historyczne”, które odbyły się w Muzeum Mazowieckim w Płocku.
Spotkanie w Płocku odbyło się z okazji 110. rocznicy urodzin oraz 30. rocznicy śmierci Prymasa Tysiąclecia.
Zdaniem dr. hab. Jana Żaryna, profesora UKSW, autora publikacji pt. „Dzieje Kościoła katolickiego w Polsce 1944-1989” prymas Wyszyński „jawił się jako interrex, jedyny «król» w czasach, gdy Polskę opanowała nielegalna władza komunistyczna”. Jako jedyny przedstawiciel Episkopatu „posiadał specjalne pełnomocnictwa papieskie, był legatem papieskim”.
Przez 33 lata Wyszyński nieprzerwanie pełnił funkcję przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Posiadał dużą charyzmę, ale też „przejawiał autorytaryzm”. Mimo tego często, kolegialnie, korzystał z opinii innych hierarchów. Żaryn zdecydowanie zanegował także „pseudolegendę o kostyczności” Wyszyńskiego.
Żaryn przekonywał, że „Prymas Wyszyński miał jednoznacznie negatywny stosunek do komunizmu oraz odpowiedzialny stosunek do państwa, przejawiał natomiast pewien rodzaj szacunku do rządzących Polską”. – Uważał, że komuniści zawłaszczyli państwo polskie, że komunizm jest bytem nietrwałym, natomiast Polska jest bytem stałym. Skoro komuniści nie bronią państwa, to musi robić to Kościół. Zapowiadał też, że reżim komunistyczny prędzej czy później upadnie, bo czyż może trwać coś, co jest pyłem? Poza tym Kościół za Wyszyńskiego nigdy nie uznał Jałty: prymas cały czas mianował administratorów diecezji na Wschodzie” – przypominał historyk.
Z kolei w opinii Ewy Czaczkowskiej – dziennikarki „Rzeczpospolitej” i autorki książki pt. „Kardynał Wyszyński” – autorytaryzm Prymasa wynikał z dużej odpowiedzialności. Miał on określoną wizję Kościoła i wprowadzał ją w życie. Po uwięzieniu „budował na byciu więźniem ustroju stalinowskiego”. W 1966 r., po zakończeniu Wielkiej Nowenny, wiedział, że „wygrał z Gomułką i jest prawdziwym interrexem”.
W stosunku do podwładnych księży czasami jawił się jako zbyt pobłażliwy, chciał ich traktować jak ojciec. Z drugiej zaś strony, po wyjściu z więzienia w 1956 r., „usunął ze stanowisk proboszczów, którzy poszli na zbyt dużą współpracę z komunistami”. Publicystka podkreślała, że Wyszyński „postawił na wiarę prostego ludu”, ponieważ uważał, że tylko ona pomoże przetrwać komunizm i że tylko „taki pomysł na Kościół polski może się sprawdzić”.
Publicystka równocześnie nie zgodziła się z tezą Żaryna o stosunku Prymasa do komunizmu. „Kardynał Wyszyński uważał, że gdyby komunizm nie zwalczał wiary i Kościoła, to mógłby mieć poparcie społeczeństwa. Z drugiej zaś strony starał się nie dopuszczać w kraju do rozlewu krwi i przekonywał, że jeśli Polska stanie się bardziej chrześcijańska, nastąpi upadek komunizmu” – stwierdziła Czaczkowska.