Pośród tragedii wojny nadzieja wydaje się odległa i poza zasięgiem – piszą w bożonarodzeniowym orędziu patriarchowie i liderzy Kościołów w Ziemi Świętej. Przypominają, że to jednak właśnie w takim świecie narodził się nasz Pan, aby dać nam nadzieję.
Patriarchowie zaznaczają, że przekazując pozdrowienia, mają świadomość głębi nieszczęścia, jakie dotknęło kraj narodzin naszego Pana. „Trwające okropności przyniosły nędzę i głęboki smutek niezliczonym rodzinom w całym naszym regionie, wywołując pełne empatii okrzyki udręki ze wszystkich zakątków Ziemi” – piszą duchowi przywódcy.
W orędziu wracają do wydarzeń sprzed ponad 2000 lat, gdy podczas narodzin Mesjasza sytuacja nie była daleka od dzisiejszej. „Najświętsza Maryja Panna i św. Józef mieli trudności ze znalezieniem miejsca na narodziny swojego syna. Zabijano dzieci. Była okupacja wojskowa. Święta Rodzina została przesiedlona jako uchodźcy. Na zewnątrz nie było innego powodu do świętowania niż narodziny Pana Jezusa” – podkreślają patriarchowie.
Jednak właśnie w takich okolicznościach, objawiają się aniołowie i zapraszają pasterzy do radowania się. Wieść, którą niosą, ma znaczenie dla ludzi wszystkich czasów i miejsc. „We Wcieleniu Chrystusa Wszechmogący przyszedł do nas jako Emmanuel, «Bóg z nami», aby nas zbawić, odkupić i przemienić” – wskazują chrześcijańscy przywódcy Ziemi Świętej.
Na zakończenie ponownie potępiają akty przemocy i apelują o zakończenie tej spirali nienawiści. „Wzywamy również ludzi na tej ziemi i na całym świecie do poszukiwania łask Bożych, abyśmy mogli nauczyć się wspólnego podążania ścieżkami sprawiedliwości, miłosierdzia i pokoju” – piszą patriarchowie.