Praktyka duszpasterska pozwala spojrzeć na człowieka według zamysłu Bożego. Bóg nikogo nie odrzuca.
20.12.2023 05:42 GOSC.PL
Otrzymaliśmy nowy watykański dokument „Fiducia supplicans” o udzielaniu błogosławieństwa każdemu człowiekowi. Mam świadomość, w jakim kontekście ten dokument jest publikowany i cieszę się, że dokonano w nim jasnego rozróżnienia między błogosławieństwem sakramentalnym a sytuacją duszpasterską. Ale kontekst sprawia, że ten dokument budzi wiele emocji.
Na pewno deklaracja niczego nowego nie otwiera. Opieram się tu na moim ponad trzydziestoletnim doświadczeniu duszpasterskim. Mam w pamięci różne nieregularne sytuacje. W czasie wizyty kolędowej, kiedy odwiedzam pary żyjące w związkach niesakramentalnych, rozpoczynamy od modlitwy, która się kończy błogosławieństwem. Już papież Jan Paweł II w swoim dokumencie „Familiaris consortio” zauważył, że tacy ludzie są w Kościele i nawet jeśli nie mają dostępu do sakramentów, to mogą korzystać z różnych przejawów bogactwa duchowego, czyli również mogą przyjmować błogosławieństwo. Kiedy ktoś przychodzi do konfesjonału i okazuje się, że nie może przyjąć rozgrzeszenia, udzielam mu na końcu błogosławieństwa. Pamiętam rozmowę z narzeczonym, człowiekiem niewierzącym, który na końcu poprosił mnie o błogosławieństwo; zrazu nie potrafiłem tego zrozumieć, ale pobłogosławiłem go, mając świadomość, że Pan Bóg takich ludzi nie odrzuca, lecz ich kocha i ciągle zaprasza. Nie spotkałem jeszcze pary homoseksualnej na kolędzie – nie wykluczam takiej sytuacji - ale będąc wiernym logice duszpasterskiej, przypuszczam, że udzieliłbym tym ludziom błogosławieństwa. Inaczej musiałbym powiedzieć, że Pan Bóg ich odrzuca. Praktyka duszpasterska pozwala spojrzeć na człowieka według zamysłu Bożego. Bóg nikogo nie odrzuca. Każdego zaprasza do zbawienia i nigdy nie zmienia swojej postawy miłości. Dotyczy to człowieka w każdej sytuacji. Wyrazem tej postawy jest spojrzenie Jezusa na oblicze Piotra, cudzołożnicy, Judasza, Magdaleny czy Nikodema. Spojrzenie Jezusa zawsze wyprzedza nawrócenie człowieka. Jezus nie uzależnia swojego spojrzenia miłości od postawy nawrócenia. Taka praktyka jednak nie oznacza akceptacji grzechu. Jest raczej zaproszeniem, zachętą do zmiany stylu życia, do nawrócenia.
Wszystko zależy od interpretacji deklaracji „Fiducia supplicans”. Niektórzy powiedzą, że to rewolucja, inni, zwłaszcza duszpasterze, że to potwierdzenie starej praktyki i wiary Kościoła. Rozumiem, że ten dokument może wprowadzić pewien rodzaj zamieszania, ale tym bardziej trzeba o tym rozmawiać i ukazywać autentyczną postawę Kościoła.
Autor jest doktorem teologii, duszpasterzem.
Zobacz więcej na temat dokumentu "Fiducia supplicans"
Wikimedia /PD
Ks. Marek Spyra