– My mamy patrzeć na to, co robi Bóg, czytać do końca, a wtedy okaże się, że w Apokalipsie spotykamy Boga, który nie tylko zwycięża, ale też chroni nas i prowadzi – wyjaśnia siostra dr hab. Joanna Nowińska.
To, co dzieje się w Strefie Gazy, traumatyczne obrazy wojen i katastrof, ale też nasze osobiste trudne przeżycia i życiowe dramaty – to wszystko jest Apokalipsą, otwarciem pierwszej pieczęci – mówi siostra Nowińska.
Jednak Apokalipsa to nie klęska, czy katastrofa – przekonuje biblistka. W tej księdze Bóg w zaskakujących i nieraz dramatycznych obrazach objawia sens rzeczywistości i swoją obecność. Bóg nam nie grozi. Nie straszy. Do tych, którzy są przytłoczeni doświadczeniami przychodzi z miłością.
Bo Bóg się nie zgadza na nasz upadek – do końca walczy o nas! W dwudziestym rozdziale Apokalipsy Bóg wiąże smoka – szatana, by człowiek miał wolną przestrzeń. Przychodzi do tych, którzy do tej pory Go nie wybrali i mówi: wiążę zło, by nic ci nie przeszkadzało być ze mną.
Skąd w Księdze Objawienia tyle przemocy, katastrof i wojen? Jak rozpoznać obecność Boga w tych dramatycznych obrazach? Dlaczego zło, choć pokonane przez śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, wydaje się tryumfować? – Skupianie uwagi na złu – mówi siostra Nowińska – zarówno w czasie lektury Apokalipsy, jak i w dzisiejszym świecie, czy w naszym życiu osobistym – powoduje, że zapominamy o tym, że jest ono już pokonane. My mamy patrzeć na to, co robi Bóg, czytać do końca, a wtedy okaże się, że w Apokalipsie spotykamy Boga, który nie tylko zwycięża, ale też chroni nas i prowadzi.