Dziś senator Krystyna Bochenek jest pewnie ambasadorką polskiego w niebie. Tu, na ziemi, jakby realizując jej testament, językoznawcy przez trzy dni debatowali o języku polskim.
Tragicznie zmarła w katastrofie smoleńskiej Krystyna Bochenek animowała wiele inicjatyw na rzecz polszczyzny. Jedną z nich był Kongres Języka Polskiego. Po raz kolejny, od 4 do 6 maja, odbywał się on w Katowicach. Do uczestnictwa w dyskusjach panelowych zgłosiło się tysiąc zainteresowanych. – Zmierzamy do takiego kształtu społeczeństwa, w którym ludzie będą posługiwać się ujednoliconym kodem językowym, czyli językiem potocznym – mówiła prof. Aleksandra Niewiara z Uniwersytetu Śląskiego. – A przecież język wyróżnia ludzi i instytucje, decydując o ich miejscu w społeczeństwie. – Nasz język nie tylko ulega wulgaryzacji, ale też rozkwita – podsumował obrady prof. Andrzej Markowski. – Lepiej upowszechniać dobre wzory, niż krytykować – sugerował.
W ramach popularyzacji językowych wzorów do naśladowania, podczas uroczystej gali przyznano tytuły Ambasadora Polszczyzny. Kapituła wyłoniona m.in. z członków Rady Języka Polskiego przy PAN tytuł Wielkiego Ambasadora Polszczyzny przyznała pośmiertnie pomysłodawczyni Kongresu – Krystynie Bochenek. Odbierający nagrodę mąż – prof. Andrzej Bochenek – powiedział, że całe honorarium przeznaczy na rzecz przedsięwzięcia aktywizującego do dbałości o język.
Ambasadorem Polszczyzny w Mowie została aktorka Danuta Szaflarska, znana m.in. z „Zakazanych piosenek” i „Pora umierać”. – Urodziłam się na wsi pod Nowym Sączem, gdzie mówiło się gwarą i kiedy przyjechałam na egzaminy do szkoły teatralnej w Warszawie, okazało się, że nie wymawiam niektórych liter – opowiadała. Ambasadorem Polszczyzny w Piśmie została prozaiczka Olga Tokarczuk, a Młodym Ambasadorem Polszczyzny – poeta i pisarz Jacek Dehnel.
Tytułem Ambasadora Polszczyzny Regionalnej uhonorowano mówiącego ze wschodnim zaśpiewem Krzysztofa Dziermę. Za Ambasadora Polszczyzny poza Granicami Kraju Senat RP uznał Światosława Świackiego, tłumacza z Petersburga. Pan Światosław za najlepsze uważa 4 lata życia, które poświęcił tłumaczeniu „Pana Tadeusza” Mickiewicza. – To ikona polskości – powiedział. Oprócz wieszcza przekładał na rosyjski Słowackiego, ale też Szymborską.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych