Świetny film Gorana Radovanovicia na temat, który rzadko przebija się w kinie.
Nie przypominam sobie innej produkcji, która podejmowałaby problemy chrześcijańskiej mniejszości w Kosowie. Akcja rozgrywa się w 2004 roku. 10-letni Nenad z ojcem i dziadkiem mieszka w mikroskopijnej serbskiej enklawie otoczonej przez Albańczyków. Rodzina żyje w skrajnych warunkach i chociaż nie dochodzi do bezpośrednich aktów przemocy ze strony muzułmańskiej większości, wystarczy nawet drobny incydent, by cały ten pozorny spokój runął. W filmie przewija się również problem wiary i przywiązania do tradycji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward kabiesz