Premier Donald Tusk uważa, że Gdańsk może stać się portem, który będzie obsługiwał tranzyt na cały region, kilka, kilkanaście państw europejskich.
Tusk odwiedził w piątek port DCT Gdańsk S.A., do którego niedawno zawinął jeden z największych kontenerowców na świecie - "Maersk Elba" duńskiego armatora Maersk Line. Szef rządu wszedł na pokład kontenerowca.
"Bardzo jestem szczęśliwy, że Gdańsk nie tylko gości takie statki, ale że Gdańsk - w ocenie ludzi od Australii po Afrykę, daleką Azję, Chiny, Francję i Niemcy, jak mi to powiedzieli nasi dzisiejsi gospodarze - może stać się jednym z najważniejszych portów hubów (portów przeładunkowych, w którym następuje przeładunek z dużych statków oceanicznych na statki dowozowe - PAP) w tej części świata. I musimy to zrobić. Nic nie stoi na przeszkodzie poza naszymi słabościami, których trzeba się wyzbyć, żeby to stało się faktem" - powiedział premier na konferencji prasowej w Gdańsku.
Dodał, że jest pod wielkim wrażeniem determinacji i zaangażowania kierownictwa DCT i Maersk Polska. "Jesteśmy w Gdańsku i w Polsce pod dużym wrażeniem postępu, jaki w ostatnich latach odnotowaliśmy w stosunkowo nowej dziedzinie, jaką jest transport morski kontenerów na tak wielką skalę" - zaznaczył.
Tusk przyznał, że został przekonany co do konieczności "maksymalnej koordynacji i koncentracji wysiłków ze strony rządu i parlamentu, aby znieść bariery, które dokuczają wielu przedsięwzięciom (w sprawie transportu morskiego - PAP) w Polsce".
"Tutaj jak w pigułce i soczewce widać, jakie zmiany są konieczne po to, żeby skutecznie ścigać się z takimi gigantami na rynku jak Hamburg, Rotterdam czy Sankt Petersburg" - dodał szef rządu.
Premier ocenił, że ostatnio wprowadzone zmiany stawek VAT na usługi portowe nie są wystarczające. Jak podkreślił, potrzebne są kolejne ułatwienia, na których skorzystają nie tylko DCT i Maersk, ale i cała branża portowa. "Co prawda wiele usług portowych w Polsce korzysta z zerowej stawki VAT, ale to jest o wiele, wiele za mało, żeby skutecznie konkurować choćby z Hamburgiem" - dodał premier.
"Rozmawiałem także o tych drogach, komunikacji i transporcie w kontekście DCT z premierami państw europejskich, będących na południe od Polski, bez dostępu do morza. I tak jak terminal gazowy w Szczecinie, tak DCT w Gdańsku i inne tego typu przedsięwzięcia powinny składać się na ten wielki korytarz północ-południe - po to, by Polska i miasta polskie nad Bałtykiem stały się takimi centrami wymiany handlowej na skalę wyraźnie ponad krajową" - powiedział Tusk.
DCT Gdańsk to pierwszy terminal w basenie Morza Bałtyckiego, zdolny do obsługi wielkogabarytowych statków klasy Post-Panamax. Położony jest nieopodal Portu Północnego. Jego budowa rozpoczęła się w październiku 2005 r. Pierwszy statek do DCT zawinął w czerwcu 2007 r.
W środę do portu wpłynął zaś "Maersk Elba" - największa tego typu jednostka, jaka pojawiła się w bałtyckim porcie. Statek ma 366,5 m długości i 48,2 m szerokości. Na jego pokładzie można przewieźć ponad 13 tys. kontenerów 20-stopowych, czyli jednorazowo np. 628 milionów bananów. Jego kadłub jest o 30 metrów dłuższy od amerykańskich lotniskowców klasy Nimitz - największych współczesnych okrętów wojennych. Załoga kontenerowca liczy 26 osób; kapitanem jest Polak Wojciech Kucz.
Według Centrum Informacyjnego Rządu, największe kontenerowce świata będą wpływać do gdańskiego portu systematycznie, mniej więcej co tydzień, na podstawie podpisanej umowy pomiędzy DCT Gdańsk S.A. a Maersk Line - największym przewoźnikiem na świecie, obsługującym 16 proc. przewozów kontenerowych. Wszystkie te kontenerowce obsługują trasę Maersk Line, łączącą porty Azji i północnej Europy.(PAP)