Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zdystansował się od tworzenia przez premiera Władimira Putina wokół partii Jedna Rosja koalicji lojalnych wobec władz organizacji społecznych i biznesowych.
"Rozumiem motywy partii, która chce odbudować swoje wpływy w kraju. Utworzenie takiego sojuszu nie narusza prawa i jest wytłumaczalne z punktu widzenia technik wyborczych - oświadczył prezydent w czwartek wieczorem podczas spotkania z pracownikami obchodzącej swoje 20-lecie państwowej telewizji Rossija.
Miedwiediew zauważył zarazem, że "żadna siła polityczna nie może uważać siebie za dominującą". Dodał też, że "jego zadanie jako prezydenta polega na czuwaniu, aby na scenie politycznej była konkurencja". "Tylko w tym wypadku nasz system polityczny będzie stabilny" - podkreślił.
Kilka godzin wcześniej Putin zapewnił publicznie, że Miedwiediew popiera jego inicjatywę utworzenia Ogółnorosyjskiego Frontu Narodowego, który skupi organizacje kombatanckie, młodzieżowe, kobiece, związkowe i biznesowe.
"Rozmawialiśmy o tym z Dmitrijem Anatolijewiczem Miedwiediewem wystarczająco szczegółowo. Przedyskutowaliśmy wszystkie problemy. Popiera on to, co robimy" - oznajmił premier na spotkaniu z liderami organizacji, które zgłosiły akces do zaproponowanej koalicji.
Zdaniem Miedwiediewa, "utworzenie frontu narodowego, to zaledwie początek sezonu politycznego". "Jestem przekonany, że rezultaty wyborów do Dumy Państwowej nie są jeszcze przesądzone" - powiedział na spotkaniu w TV Rossija. "Jeśli przyjęlibyśmy, że wszystko zostało już rozstrzygnięte, to nasz system polityczny nie miałby przyszłości" - dodał gospodarz Kremla.
Z inicjatywą utworzenia takiej koalicji Putin wystąpił 6 maja na regionalnej konferencji Jednej Rosji w Wołgogradzie, dawnym Stalingradzie. Zdaniem premiera, ten "szeroki front narodowy" powinien skupić organizacje, którym - jak to ujął - "nie jest obojętna przyszłość Rosji".
Putin zaproponował, by wchodzące w skład koalicji organizacje mogły zgłaszać Jednej Rosji swoich kandydatów na deputowanych do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu.
Wybory parlamentarne w Federacji Rosyjskiej odbędą się w grudniu. Poprzedzą one wybory prezydenckie, które - zgodnie z konstytucją Rosji - powinny się odbyć w marcu 2012 roku.
Obserwatorzy polityczni dostrzegają w inicjatywie Putina próbę powstrzymania spadku popularności Jednej Rosji przed wyborami parlamentarnymi. Jeden z liderów partii Putina, przewodniczący Dumy Państwowej Borys Gryzłow nie wykluczył, że Ogółnorosyjski Front Narodowy wystawi również swojego kandydata w wyborach prezydenckich.
W ocenie politologa Gleba Pawłowskiego, inicjatywa premiera burzy równowagę w tandemie rządzącym Rosją. "W systemie frontu narodowego nie ma miejsca dla Dmitrija Miedwiediewa" - oświadczył politolog.
Zarówno Miedwiediew, jak i Putin nie wykluczają udziału w wyborach prezydenckich.