Trzykrotnie w dzisiejszej Ewangelii Jezus powtarza: czuwajcie! To wezwanie jest skojarzone z innym wezwaniem: uważajcie!, co oznacza: bądźcie skupieni, miejcie oczy otwarte. I zaraz dodał: „bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie”.
Nasz Pan nawiązał do Swego wcześniejszego stwierdzenia o „dniu” i o „godzinie”, mając na myśli bolesne wstrząsy dla Kościoła i świata. W Ewangelii św. Jana Zbawiciel używa słów „godzina” i „dzień” w całkowicie przeciwstawnych kontekstach. „Dzień” należy do Boga, „godzina” należy do Złego. Słowo „godzina” występuje u Jana siedem razy i zawsze odnosi się do spraw szatańskich oraz łączy się z chwilami, w których Chrystus nie znajduje się w rękach Ojca, lecz zostaje wydany w ręce ludzi. W Ogrodzie Oliwnym Jezus wspomniał dwie różne „godziny”. Najpierw powiedział: „to jest wasza godzina” (Łk 22,53), gdy Judasz usiłował zgasić światłość świata, po czym zapytał uczniów: „Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?” (Mt 26,40). Chodzi o godzinę ofiarnej łączności z krzyżem, walki z grzechem będącym przeciwieństwem miłości.
Wiele razy w dziejach naszego Kościoła, gdy uczniowie spali, zło czuwało. Kogo może obchodzić ospały i oddany beztroskiej drzemce Kościół? Jakże kontrastuje dziś Jezusowe: uważajcie! z coraz mniej refleksyjnym, zajętym sobą i skupionym na własnych sprawach Kościołem? Czy bierze on sobie jeszcze do serca fakt, iż jego Pan powróci? Że obiecał nam niebo? Niektórzy z przekąsem stwierdzają, że już od dawna w Kościele zostały pozamykane urzędy zajmujące się eschatologią. Panuje tymczasowość. Meksykańska mistyczka bł. Maria Concepción Cabrera usłyszała pewnego razu od Jezusa: „Nad moim Kościołem gromadzą się rozliczne łaski, skarby, bogactwa, płodne źródła zasług Wcielonego Słowa, tylko że ludzie, i to ci, którzy mają należeć do Mnie, codziennie jakby zamykają drzwi przed Duchem Świętym. Szatan podkopuje Kościół słabością i rozproszeniem tych, którzy powinni strzec sanktuarium: dusze marnieją z powodu braku przewodników ogarniętych Duchem Świętym. Mój Kościół, tak piękny i bogaty, musi chować swoje skarby, bo nie ma gdzie ich rozlewać. To bardzo smutne, że te nieskończone bogactwa łask, które zdobyłem za cenę Mojej krwi, nie są wykorzystywane w Kościele z powodu braku świętych robotników. Rutyna przeniknęła bardzo głęboko do życia Kościoła, a oddawanie czci w duchu i w prawdzie w wielu wspólnotach prawie całkiem zanikło”.
Kiedy człowiek gubi sens służenia Bogu i kochania Go, kwestionuje swe człowieczeństwo. Tych, których przeznaczeniem jest pełnia życia w prawdzie i miłości, nie zadowoli napełnienie żołądka. Jeśli odbierze się ludziom Boga, stworzą sobie fałszywego idola. Kiedy Mojżesz pozostawał zbyt długo na górze, dzieci Izraela ulepiły sobie złotego cielca. Jeśli nie pozwoli się im chodzić w procesjach do Matki Bożej, będą tańczyli wokół smartfonów. Jeśli utracą sens adorowania Boga w tabernakulum, będą składać pokłon swemu wytatuowanemu ciału przed lustrem. Pogrążony we śnie zespół sług domu Bożego może być groźny dla ludzkości.
ks. Robert skrzypczak