Ojcowie Kościoła czuli, że za wątpliwościami co do historyczności Jezusa kryje się tak naprawdę niechęć do naśladowania Go w sposób bardzo konkretny. Miło jest wierzyć w moc przebaczenia, trudniej jest przebaczać. Dobrze jest nosić w sobie szczytne idee o braterstwie narodów i miłości nieprzyjaciół, trudniej jest konkretnie przyjąć obcego jak brata, a na nienawiść odpowiedzieć dobrocią.
W Pierwszym Liście do Koryntian św. Paweł napisał: „Choćbyście mieli wielu wychowawców w Chrystusie, ojców nie macie wielu” (4,14-15). Dokonane przez niego rozróżnienie na ojców i na wychowawców w Chrystusie czyni pierwsze wieki istnienia Kościoła czasem zupełnie wyjątkowym: wtedy mieliśmy pośród siebie ojców w Chrystusie, teraz mamy jedynie wychowawców; tamci nas zrodzili, ci pomagają lub – jak to czasem bywa z wychowawcami – niechcący przeszkadzają w naszym dojrzewaniu do pełni.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Przemysław Szewczyk