Monika byłaby dziś matką pięciorga dzieci. Ale nie jest, bo trzy razy zdecydowała się na aborcję. Dlaczego to zrobiła? Ponieważ nie było obok niej nikogo, kto by jej pomógł. Dlatego kibicuje Eugeniuszowi i Dorocie Fickom z całego serca.
Panie Boże, czego Ty od nas chcesz? Skąd weźmiemy 6,5 mln zł? – Dorota Fick kolejny raz musiała zmierzyć się ze swoimi ograniczeniami. Dlaczego nie może, tak jak lubi najbardziej, pomagać po cichu? Dlaczego Pan Bóg powołuje ich do niemożliwego? Żeby miejsce, które nazwali „Domem, który stawia na nogi”, mogło zaistnieć, potrzeba ogromnej kwoty. – Ja wiem, że dla Pana Boga 6,5 mln zł to żaden problem, tylko musimy na te pieniądze cierpliwie poczekać. Więc czekamy – w uśmiechu Doroty kryją się nadzieja i chęć działania. Tak jest, odkąd powołali Fundację Rodzin Polskich, która daje miłość seniorom, dzieciom, ludziom opuszczonym, samotnym, do których nikt inny nie zaglądał. Dorota jest wszędzie tam, gdzie jej potrzebują. – Jedna z podopiecznych, której mama w ciężkim stanie przebywa w domu, poprosiła mnie o pomoc. Trwając całą dobę przy mamie, była już skrajnie zmęczona. Potrzebowała wyjść z domu, choć na kilka godzin, odreagować i zebrać siły do dalszej opieki. Bardzo się bałam, nigdy nie opiekowałam się seniorami, ale zaryzykowałam – opowiada Dorota, która przychodziła do schorowanej kobiety i po prostu z nią była. Słuchała jej opowieści o czasach młodości, razem śpiewały piosenki, piły kawę. – Widziałam, jak obie kobiety nabierają sił, jak się zmieniają, jak wracają uśmiechy na ich twarze – wspomina. Dorota już cieszy się, że kiedy dom będzie istniał, taką formę opieki wytchnieniowej będą mogli zaproponować opiekunom osób chorych lub niepełnosprawnych z całej Polski.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katarzyna Widera-Podsiadło