„Otwiera usta, by głosić mądrość”. Dziś spokojnie mogłaby być cenioną wykładowczynią, podcasterką lub mówczynią. Jest pełna nadziei - „z uśmiechem spogląda w przyszłość”. Taka właśnie kobieta - z głębi swojej autonomii, świadomości swojej siły, zasobów - podejmuje decyzję o byciu razem z mężczyzną – pisze o. Wojciech Jędrzejewski OP w swym pierwszym niedzielnym komentarzu dla „Gościa Niedzielnego”.
18.11.2023 18:51 GOSC.PL
Najwyraźniej autora Księgi Przysłów fascynuje kobiecość. Znakiem tego oczarowania jest nadanie Mądrości - którą wysławia kilka rozdziałów wcześniej - cech młodej dziewczyny, która „tańczy z zachwytem na okręgu” stwarzanej przez Boga ziemi. (Prz 8, 31). W czytanym dziś fragmencie - już nie metaforycznie, ale całkiem wprost - autor zabiera się do napisania poematu o ukochanej kobiecie.
Co niezwykle ważne i godne uwagi, potrafi w ten sposób wznieść się ponad dość ponurą wizję, jaką usiłowała zaszczepić mu jego matka. Zanim bowiem wzbije się na wyżyny zachwytu, przytacza słowa swojej rodzicielki, która - jako główne zagrożenia - przedstawiła mu kobietę i alkohol… ”Synu mój, który wyszedłeś z mego łona, synu moich ślubów! Nie oddawaj swej siły kobietom! Nie przystoi królom pić wina, ani książętom pragnąć sycery” (Prz 31, 2). Ilu mężczyzn nosi w sobie zaszczepione przez matki uprzedzenia wobec tych, które postrzegane są jako niebezpieczeństwo? Ile matek nigdy nie wypuściło tak naprawdę swych synów ze „swojego łona”… I jakie śluby-przysięgi składały matki, których więźniami mogą być nadal ich synowie…?
A może poemat o „dzielnej niewieście” to świadomy wysiłek, by przebić się przez skrzywiony obraz kobiecości, który w sobie odkrywał autor? Wysiłek podjęty po to, by zobaczyć siłę kobiety nie jako zagrożenie, lecz wyraz jej zachwycającej autonomii. Ta kobieta w opisie Księgi Przysłów nie jest skazana na mężczyznę jako opiekuna – poradziłaby sobie sama! ("Siła i dostojność są jej okryciem" - Prz 31,25). Przedsiębiorcza, energiczna, odważna, proaktywna („nabywa z zarobku własnych rąk” - Prz 3, 16). Nie boi się wyzwań, przygód - jest „jak okręt kupiecki, który z daleka sprowadza żywność”.
Ma swoje zdanie, głęboko przemyślane rzeczy. Wie, co mówi i chce, by to usłyszano: „Otwiera usta, by głosić mądrość” (Prz 31,26). Dziś spokojnie mogłaby być cenioną wykładowczynią, podcasterką lub mówczynią. Jest pełna nadziei - „z uśmiechem spogląda w przyszłość” (Prz 31, 25). Taka właśnie kobieta - z głębi swojej autonomii, świadomości swojej siły, zasobów - podejmuje decyzję o byciu razem z mężczyzną.
Ktoś powiedział o „odwiecznej nieufności kobiety” wyrażonej w pytaniu: „Czy widzi we mnie tylko ciało?” Nasz piewca kobiecego piękna wie, gdzie są jego najgłębsze źródła: „Wdzięk jest zawodny, piękność ulotna, chwalić należy kobietę, która boi się Pana” (Prz 31, 30). "Bać się Pana" w języku biblijnym oznacza wolność od lęku przed ludźmi, którzy chcieliby mi narzucić styl życia i postępowania łamiący moje najgłębsze pragnienia i wartości wyrastające z miłości do Boga.
Wygląda też na to, że ów poemat nie powstał do szuflady, z której Opatrzność włączyła go do Biblii, ale jego autor z dumą opowiada o sile i pięknie swej kobiety swoim kolegom w miejscu, w którym lubili przebywać razem. „Wysławiajcie ją za owoce jej rąk, niech jej dzieła sławią ją w miejskiej bramie”.
Co ważne, potrafi coś, czego nie robi wielu mężczyzn – patrząc z miłością w oczy swojej żony, mówi do niej bezpośrednio: „wiele jest dzielnych kobiet – lecz ty przewyższasz je wszystkie!” (Prz 31,29).
Mam świadomość, że nasz tekst może komuś wskoczyć w inną przegródkę interpretacyjną: ten kobiecy los nie jest świadomie przyjętym i wybranym miejscem kreatywności, siły i radości, ale kulturowo wyznaczoną przez mężczyznę przestrzenią obowiązków. To miejsce, w którym musisz zasłużyć na pochwałę i przez chwilę osłodzić sobie tym ochłapem marną niewolniczą wegetację.
Wiem, że wciąż nierzadko tak się zdarza. Jednak mam głębokie przekonanie, że nasz tekst jest zachwycającą propozycją, by kobiety odkrywały swoją autonomiczną siłę i bogatą tożsamość, czując zarazem, że mężczyzna, z którym dzielą życie, rozumie, jaki ma u boku skarb.
A Wy, drogie panie, przez jaki stereotyp mężczyzny potrzebowałybyście się przebić i jakim poematem to wyrazić?
Wojciech Jędrzejewski OP