Gdy Jan Paweł II błogosławił obraz przedstawiający ojca Pio, powiedział: „Dobrze, że Warszawa odtąd będzie miała takiego patrona”.
Ale nie tylko Warszawa. Bo sanktuarium św. ojca Pio stoi jak gdyby na rozstajnych drogach, w miejscu, gdzie łączą się trasy szybkiego ruchu, gdzie przecina się wschód z zachodem, a południe z północą. A ojciec Pio, zwrócony w kierunku Wisły i mostu Siekierkowskiego, błogosławi i strzeże miasta i kraju. Przyjeżdżają tu pielgrzymki z całej Polski, zawsze ktoś modli się przed Najświętszym Sakramentem. Od samego początku w gocławskim sanktuarium dzieją się cuda. Proste, wielkie, ale… niedoceniane.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 redaktor warszawskiej edycji GN, od 2011 dziennikarz działu „Polska” w GN. Autorka kilku książek, m.in. „Wojennych sióstr” oraz „Święci 1944. Będziesz miłował”.