O znaczeniu materiałów z niemieckiego procesu przeciwko ks. Janowi Masze mówi prokurator Ewa Koj.
Andrzej Grajewski: Jakie nowe ustalenia przyniosło śledztwo prowadzone przez Panią m.in. w sprawie zbrodni sądowej popełnionej na ks. Janie Masze, Joachimie Gürtlerze i Leonie Rydrychu, straconych 3 grudnia 1942 roku?
Ewa Koj: Śledztwo (S 29.2014.Zn.) rozpoczęte w 2004 r. zakończyło się w 2014 r. Gdy je zaczynaliśmy, głównym materiałem źródłowym były listy pisane w więzieniu przez ks. Jana Machę i Joachima Gürtlera do rodzin. Nie mieliśmy jednak żadnych dokumentów sądowych wyjaśniających, dlaczego ks. Macha oraz dwóch jego współpracowników zostało przez Wyższy Sąd Krajowy w Katowicach skazanych na karę śmierci. Przełomem okazała się kwerenda naszego historyka Bartłomieja Warzechy w Archiwum Federalnym Berlin-Lichterfeld. Udało mu się odnaleźć wyrok skazujący ich. To istotny dokument. Choć przedstawia ustalenia niemieckiego sądu, to jednak w powiązaniu z tym, co wiemy z zeznań świadków oraz innych wyroków, które zapadły na członków tej konspiracji, pozwala odtworzyć wydarzenia, które doprowadziły do aresztowania, a następnie śmierci ks. Machy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.