Sytuacja ludności cywilnej w Darfurze z dnia na dzień ulega pogorszeniu w miarę eskalacji walk między rywalizującymi ze sobą Sudańskimi Siłami Zbrojnymi a Siłami Szybkiego Wsparcia - alarmuje ONZ.
Jak informuje Biuro Koordynacji Spraw Humanitarnych (OCHA) obie strony w minionych dniach „zabiły dziesiątki cywilów i raniły znacznie więcej; tysiące zostało wysiedlonych, a własność cywilna została zniszczona lub uszkodzona”.
W zeszłym tygodniu w Nyala, w południowym Darfurze, zginęło co najmniej 17 kolejnych osób cywilnych, 35 zostało rannych, a ponad 17 tys. uciekło z miejsc zamieszkania w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Z kolei w północnym i środkowym Darfurze odnotowano starcia wojskowe i lokalne walki zwiększające ilość ofiar i wysiedlonych.
Ogółem sytuacja w Sudanie zmusiła do chwili obecnej ponad 5,7 miliona ludzi do opuszczenia swoich domów, a 25 milionów - co stanowi połowę populacji Sudanu - potrzebuje pomocy humanitarnej.
Według szacunków OCHA, od początku trwającego od kwietnia konfliktu, zginęło już ponad 9 tys. osób, tysiące zostało rannych, 4,6 miliona zostało uchodźcami wewnętrznymi, a ponad milion uciekło do krajów sąsiednich.
Wg UNHCR, tylko w ciągu ostatnich dni, z Sudanu do Sudanu Południowego uciekło ponad 10 tys. osób. To oznacza wzrost liczby uchodźców o 15 proc. w porównaniu z poprzednim tygodniem.
Przedstawiciele ONZ zwracają też uwagę na wzrost przestępstw na tle seksualnym oraz porwań dziewcząt, jakich dopuszczają obie strony, a przede wszystkim bojownicy Sił Szybkiego Wsparcia (RSF). Udokumentowanych zostało co najmniej 105 przypadków przemocy na tle seksualnym, do jakich doszło od rozpoczęcia działań wojennych, ale liczba ta, jak zwracają uwagę przedstawiciele organizacji ds. praw człowieka, na pewno jest większa, gdyż wiele przypadków nie jest raportowanych. Widziano m.in. kobiety i dziewczęta zakute w łańcuchy, w samochodach należących do bojowników RSF.
Ok. 70 proc. potwierdzonych przypadków przemocy seksualnej przypisuje się mężczyznom w mundurach RSF, osiem uzbrojonym mężczyznom powiązanym z RSF, dwa mężczyznom w niezidentyfikowanych mundurach i jeden Sudańskim Siłom Zbrojnym. Pozostałe przypadki dotyczyły niezidentyfikowanych mężczyzn.
Zarówno RSF jak i armia sudańska zaprzeczają zarzutom dot. łamania praw człowieka wobec ludności cywilnej, oskarżając o te czyny stronę przeciwną.
kabe/voanews