Czyli rzecz o nowoczesnej... używanej odzieży.
Czasy, gdy zakupy w lumpeksach (szmateksach, second handach), czyli w sklepach z używaną odzieżą, były pomieszaniem zażenowania z wyłącznie ekonomiczną koniecznością, a klienci kryli się między alejkami, by nie spotkać tam nikogo znajomego, minęły dobrych parę lat temu. Zarówno Polacy, jak i mieszkańcy innych krajów Europy czy USA, nie tylko chętnie kupują używaną odzież, ale wręcz się tym chwalą. Jednocześnie sposób kupowania, miejsca zakupu i motywacje klientów mocno się w ostatnich latach zmieniły. Kupowanie z drugiej ręki stało się trendy, a rynek tzw. re-sale stale się rozwija, mimo że stacjonarnych sklepów typu „kop-ciuszek” w Polsce ubyło. Dlaczego i gdzie kupujemy używaną odzież?
Na transmisjach
Mimo że w ciągu ostatnich kilku lat zostało zamkniętych blisko 4 tys. lumpeksów stacjonarnych, to zarówno sprzedawcy, jak i amatorzy używanej odzieży odnaleźli się w sieci – sprzedaż ciuchów z drugiej ręki przeniosła się do internetu. Ten proces przyspieszyła niewątpliwie pandemia i lockdown. Wielu sprzedawców odkryło możliwości, które daje sieć – nie trzeba wynajmować lokalu, utrzymywać go, a z ofertą łatwo dotrzeć nie tylko do mieszkańców własnej miejscowości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska