Kończą się pieniądze na budowę dróg, rząd nie ogłosi już żadnego przetargu, wydatki na trasy tną też samorządy. Nowe środki mogą być dopiero w 2015 r. - twierdzi "Rzeczpospolita".
Jak podaje Marcin Hadaj, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, w tym roku ma być rozstrzygniętych 20 przetargów na budowę 250 km dróg i autostrad. Wszystkie zostały już ogłoszone.
- Na razie nie planujemy ogłaszania kolejnych. Realizujemy prace przygotowawcze, które nie wymagają nakładów finansowych, tak by można było je kontynuować, gdy pieniądze się pojawią, mówi Hadaj. Rynek szacuje, że trwające przetargi są warte 11 - 12 mld zł.
- Kolejne duże przetargi drogowe mogą się pojawić dopiero po 2015 r. - prognozuje Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. To może oznaczać, że po 2012 r., kiedy mają się zakończyć prawie wszystkie obecnie realizowane i planowane inwestycje, firmy budowlane nie będą miały co robić.
- Z nieoficjalnych informacji, które do nas docierają, wynika, że więcej pieniędzy na drogi na razie nie będzie, mówi Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego. Prognozuje że polski rynek może czekać powtórka sytuacji sprzed pięciu lat, kiedy wiele firm zajmujących się budową dróg musiało zakończyć działalność.
Jak szacują eksperci, na rynku działa 350 - 400 firm zajmujących się budową i utrzymaniem dróg.