9 maja, poniedziałek
uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika
Dz 20,17-18a.28-32.36 Ps 100; Rz 8,31b-39; J 10,11-16 III tydzień psałterza
Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień...
Rz 8,36
Straszny to cytat, ale od początku swojego istnienia, zgodnie z zapowiedziami Jezusa, chrześcijaństwo było religią prześladowaną. Nie wiemy, dlaczego tak musi być. Jednak czytając zapiski świętych, można zauważyć, że często Bóg wprost pytał ich o gotowość przyjęcia jakiegoś cierpienia, czasem nawet w konkretnej intencji. Widać więc, że cierpienie jest potrzebne w świecie duchowym, że kryje się w nim jakaś ogromna siła nadająca mu sens. Jednak, aby cierpienie miało sens, musi być przyjęte w zjednoczeniu z Bogiem – jak pisze św. Piotr: „Co bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy?”. Dlatego nadaj cierpieniu w swoim życiu sens – ofiaruj je Bogu.
Ireneusz Krosny
10 maja, wtorek
dzień powszedni
Dz 7,51-59; 8,1 Ps 31; J 6,30-35
Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli?
J 6,30
Czy zdarzyło nam się prosić o znak? A czy uwierzyliśmy, gdyśmy go otrzymali? Problem nie jest w Bogu, który nie daje znaków, ale w tej bardzo niebezpiecznej chorobie, na którą często cierpi serce człowieka, a która zwie się niedowiarstwo albo inaczej brak wiary. Święty Jan mówi o niej, lub o jej braku, w swej Ewangelii bardzo często. Cała jego Ewangelia jest jednym wielkim wołaniem o wiarę. Nie szukajmy znaków na zewnątrz, ale wejdźmy z Panem zmartwychwstałym w głąb naszego serca i gdy nas zapyta: „Co chcesz, abym ci uczynił?”, zawołajmy jak niewidomy Bartymeusz: „Panie, abym przejrzał!”. Abyśmy się nie stali, przez nieuwagę, niewierzącymi wierzącymi, prośmy Chrystusa zmartwychwstałego o wiarę, którą wyznaliśmy w noc Jego Paschy.
S. Joanna Hertling
11 maja, środa
dzień powszedni
Dz 8,1b-8; Ps 66; J ,35-40
Powiedziałem wam jednak: Widzieliście mnie, a przecież nie wierzycie.
J 6,36
Każdy chyba, no może prawie każdy, chrześcijanin zadawał sobie w pytanie: jak też wyglądałaby jego wiara, gdyby żył w czasach Jezusa? Jak wyglądałoby jego życie, gdyby Jezusa znał, czy też, wyobraźmy sobie (pozornie) jeszcze bardziej komfortową sytuację, gdyby był uczniem Jezusa? Jak można było widzieć Jezusa, słuchać Go, znać Go, zaliczać się do Jego uczniów i nie wierzyć? Jest takie rosyjskie przysłowie, które powiada, że tam dobrze, gdzie nas nie ma. Wiara zawsze była trudna, a w czasach Jezusa nie było inaczej, może nawet trudniej. Ot, choćby św. Piotr, opoka, zaparł się Jezusa trzy razy. Kościół trwa już prawie dwa tysiące lat. I co? Wiara niektórych tleje, inni wiary się zapierają, a chociażby tylko wstydzą, ale nawet oni mają, jak św. Piotr, szansę.
Krzysztof Łęcki
12 maja, czwartek
dzień powszedni
Dz 8,26-40; Ps 66; J 6,44-51
Ja jestem chlebem życia.
J 6,48
Wszyscy, którzy uwierzyli i uwierzą w Jezusa, są umacniani na drodze do zbawienia Chlebem, który nabył mocy zbawczej przez Jego uniżenie się w męce i śmierci. Moc paschalnego Chleba uświęca człowieka w Duchu Świętym i doprowadza go do chwały, w której zasiądzie z Chrystusem po prawicy Ojca. Chwała zbawionych jest owocem tajemnicy Baranka, o którym pisał Izajasz, czytał Etiop, a który stał się w Eucharystii naszym pokarmem, rękojmią zbawienia. By ją osiągnąć, trzeba często i owocnie korzystać ze stołu słowa, zwłaszcza w bieżącym tygodniu, który w Polsce jest Tygodniem Biblijnym, i stołu Eucharystii. Bo jak jedynym prawdziwym smutkiem i nieszczęściem jest grzech śmiertelny, tak jedynym prawdziwym szczęściem jest komunia ze Zmartwychwstałym.
O. Leon Knabit
13 maja, piątek
dzień powszedni
Dz 9,1-20; Ps 117; J 6,52-59
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem...
J 6, 55
Amerykańska megaprodukcja w 3D. Wzrok oszołomiony trójwymiarowym obrazem, dźwięk wbija w wygodny fotel, akcja filmu wciąga, aktorzy przechodzą samych siebie, a wszystko oprawione genialną muzyką. Można ulec wrażeniu, że to wszystko dzieje się naprawdę. Z drugiej strony parafialny kościółek w małej mieścinie. Msza w środku tygodnia. Twarda ławka, fałszujący organista, kiczowate figury i ksiądz, który charyzmatykiem raczej nie jest. Można odnieść wrażenie, że to smutna fikcja. Damy wiarę wrażeniu? Bóg, którego królestwo nie jest z tego świata, najbardziej obecny jest tam, gdzie człowiek najmniej się Go spodziewa: stajnia poza miastem, krzyż na wysypisku śmieci oraz... kruszyna chleba i kropla wina! „Możesz wierzyć lub nie – to naprawdę dzieje się”.
Adam Szewczyk
14 maja, sobota
święto św. Macieja Apostoła
Dz 1,15-17.20-26; Ps 113; J 15,9-17
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi.
J 15,15
Cóż za szalona perspektywa! Jesteśmy przyjaciółmi Boga. Nie Jego sługami, lecz przyjaciółmi. Nie Jego niewolnikami, bezrozumnie wykonującymi to, co im nakazano, lecz przyjaciółmi obdarzonymi wolnością. Nie tylko Jego dziećmi, które mają pełnić wolę Ojca, bo tak trzeba, lecz także przyjaciółmi, którzy chcą być ze swym Bożym Przyjacielem i chcą mu sprawić radość. A On mówi: „Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję”. Bycie z przyjacielem wymaga czasu i podtrzymywania kontaktu. Czasem trzeba z czegoś innego zrezygnować. Miarą przyjaźni Boga wobec nas jest to, że stał się jak my i dał za nas swoje życie. Jaka jest miara mojej przyjaźni z Nim? Ile On dostaje z mojego życia: całość, kawałek, zaledwie strzępy?
Zbigniew Nosowski
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.