Muzułmanie modlą się w najświętszym dla Żydów miejscu, w którym Żydzi nie mogą się modlić. Dlaczego teren po świątyni w Jerozolimie tak bardzo dzieli ludzi?
Rankiem w pierwszą sobotę października świat usłyszał o ataku palestyńskich terrorystów na Izrael, w tym na licznych bezbronnych cywilów. Akcja nosiła kryptonim „Nawałnica Al-Aksa”. Nazwa nawiązuje do meczetu Al-Aksa, który wraz z sanktuarium Kopuła na Skale stanowi dla muzułmanów miejsce święte. Rzecz w tym, że dla Żydów jest to miejsce jeszcze świętsze. To tu stała świątynia samego Boga, naznaczona Jego szczególną obecnością. Tu, w pomieszczeniu zwanym Święte Świętych, przechowywano Arkę Przymierza. Z tym miejscem wiązało się tysiąc lat historii starożytnego Izraela. Dziś jednak to nie Żydzi, lecz wyznawcy Allaha modlą się na terenie Wzgórza Świątynnego. Wszelkie próby zmiany jego status quo nieodmiennie wywołują gniewne reakcje świata islamu. Muzułmanie wierzą, że z miejsca, na którym wznosi się dziś meczet, został wzięty do nieba Mahomet. Miało to nastąpić w 620 roku, po cudownym przeniesieniu proroka z Mekki. Zanim wzniósł się do nieba, miał modlić się z Abrahamem, Mojżeszem i Jezusem. Tym samym Jerozolima stała się dla muzułmanów trzecim co do ważności – po Mekce i Medynie – świętym miastem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak