"Chłopi" - widowiskowo, ale ideologicznie

Twórcy najnowszych „Chłopów” nakręcili film zgodnie z panującą obecnie ahistoryczną tendencją rewidowania tradycji.

Nakręcona przez Dorotę i Hugha Welchmanów ekranizacja powieści Reymonta to filmowa opowieść zrealizowana brawurowo od strony formalnej.  Ich „Chłopi” nakręceni w nowatorskiej, malarskiej formule są przedsięwzięciem na skalę większą niż „Twój Vincent”. Są filmem bardziej widowiskowym i dynamicznym, mają wielu bohaterów. Od strony wizualnej film zrealizowany został perfekcyjnie.

Na ile powieść Reymonta znalazła odzwierciedlenie w filmie? W powieści każdy z bohaterów jest postacią z krwi i kości, nie jest postacią jednowymiarową. W filmie zostali oni przedstawieni w sposób szablonowy. Nie znamy motywacji ich działań, a nawet gorzej, co obserwujemy w przypadku nieszczęsnej Jagny. Dziewczyna rzeczywiście wyróżnia się spośród wiejskiej społeczności, która nie toleruje nieróbstwa i pychy. A tym bardziej – z gruntu  amoralnych zachowań. W filmie Jagna staje się ofiarą męskich żądz, która bezwolnie poddaje się losowi. Obraz wiejskiej społeczności jest jednostronny. W powieści ważną rolę w życiu społeczności odgrywa też religia.

Wydaje się, że twórcy filmy przedstawili postać Jagny zgodnie z panującą obecnie ahistoryczną tendencją rewidowania tradycji i przedstawiania jej z mocno feministycznego punktu widzenia.   

Chłopi, reż. DK Welchman, Hugh Welchman, wyk.:  Kamila Urzędowska, Robert Gulaczyk,  Mirosław Baka, Sonia Mietielica, Ewa Kasprzyk, Polska/Litwa/Serbia 2023, w kinach od 13 października

 

 

« 1 »

Edward Kabiesz