Nie usłyszałam pokuty ani słów rozgrzeszenia. Czy moja spowiedź była ważna?

Najważniejszy jest zawsze Jezus, który działa przez spowiedź. Żadne ludzkie trudności związane z tym sakramentem nie powinny zrażać.

Pytanie może wydać się banalne, ale wcale takie nie jest. Samo życie. Sam kiedyś jako penitent znalazłem się w podobnej sytuacji. Ksiądz mówił przed siebie, nie do kratki, a ja słyszałem co drugie słowo jego pouczenia. Jakoś nie miałem śmiałości mu przerywać, ale wyraźnie widziałem, że udzielił mi absolucji. I to jest ostatecznie najważniejsze. Na marginesie dodam jako grzesznik chodzący do spowiedzi, że konfesjonały są nieraz skonstruowane w taki sposób, że trudno jest na nich wyklęczeć albo trzeba się jakoś dziwnie pochylać do kratki. Być może projektanci tych konfesjonałów chcieli w ten sposób podkreślić, że mamy do czynienia z sakramentem pokuty, a pokuta wiąże się z bólem. No, ale żarty na bok. Niewątpliwie funkcjonalne i odpowiednio wyciszone konfesjonały pomagają lepiej przeżyć ten piękny, choć trudny sakrament.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz