Rząd na posiedzeniu w czwartek "solidarnie" przyjął projekt budżetu na 2012 r. - poinformował premier Donald Tusk. Jak dodał, projekt przyjęto tak szybko, by budżet nie stał się przyczyną politycznych sporów w czasie kampanii wyborczej.
"Chcemy mimo kryzysu zwiększyć i to wydatnie środki na to, co jest najbardziej prorozwojowe, a wiec na naukę. W roku 2012 zwiększymy nakłady o 9 proc. w porównaniu do roku 2011. To dużo pieniędzy. Ciągle za mało, żebyśmy się mogli tym szczycić w porównaniu do najbardziej rozwiniętych państw" - powiedział premier na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
"Kontynuujemy program wyższych uposażeń dla nauczycieli. W 2012 r. osiągniemy ten pułap, jaki pragnęliśmy osiągnąć w ciągu czterech lat. Kryzys trochę, ale nie wiele przedłużył ten projekt i te podwyżki, jakie projektujemy w projekcie budżetu, to 3,8 proc. we wrześniu 2012" - powiedział Tusk.
Zaznaczył, że podwyżki planowane na 2011 będą także zrealizowane. "To powinno oznaczać, że jeśli wliczymy w to także awans zawodowy nauczycieli (...) przygniatająca większość nauczycieli w 2012 r. uzyska per saldo 50-proc. wzrost wynagrodzeń w porównaniu do 2007 r." - podsumował.
Rząd na posiedzeniu w czwartek "solidarnie" przyjął projekt budżetu na 2012 r. - poinformował premier Donald Tusk. Jak dodał, projekt przyjęto tak szybko, by budżet nie stał się przyczyną politycznych sporów w czasie kampanii wyborczej.
W środę źródło PAP w rządzie twierdziło, że projekt budżetu zakłada deficyt na poziomie 35 mld zł, dochody na poziomie 292,7 mld zł, zaś wydatki na poziomie 327,7 mld zł.
Według tego źródła, potrzeby pożyczkowe brutto budżetu państwa w 2012 roku w projekcie prognozowane miały być poziomie 185,7 mld zł.