Gospodarka. Nie bezpośrednio, ale odczuwalnie. Fabryki, które produkują na bazie komponentów przysyłanych z Japonii, zaczynają odczuwać ich brak.
Fabryka Toyota Motor Industries Poland w Jelczu-Laskowicach z powodu braku części została zmuszona do wstrzymania produkcji. Inna fabryka, Toyota Motor Manufacturing Poland w Wałbrzychu, przerwała w zeszłym tygodniu produkcję na kilka dni. W czasie przestojów wykorzystywane są urlopy załogi.
Po japońskim tsunami powoli szykuje się tsunami gospodarcze wszystkich podmiotów, które w jakikolwiek sposób współpracują z Japonią. Kłopoty polskich zakładów oznaczają kłopoty firm w innych krajach. Zasadnicza większość silników i skrzyń biegów, które są produkowane w zakładach Toyota Motor Manufacturing Poland w Wałbrzychu, jest wysyłana do montowni w czeskim Kolinie. Około 20 proc. produkcji wysyłane jest do montowni Toyoty w Wielkiej Brytanii, Turcji i Francji.
Toyota już wcześniej informowała, że wstrzymuje produkcję w swoich pięciu europejskich fabrykach w związku z zakłóceniami w dostawach części, spowodowanymi przez trzęsienie ziemi i falę tsunami. To samo dotyczy aż 14 fabryk Toyoty w Ameryce Północnej.
Kłopoty z produkcją biorą się stąd, że z powodu oszczędności w poszczególnych zakładach magazynuje się tylko niezbędne minimum części. Jakiekolwiek zakłócenia w ich dostarczaniu oznaczają natychmiastowe braki elementów montażowych. I – najczęściej – wstrzymanie produkcji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Tomasz Rożek