Rada Ministrów zajmie się w czwartek projektem budżetu na 2012 r. Premier Donald Tusk zapowiadał, że rząd będzie się starał pracować nad nim tak szybko, aby Sejm mógł go przyjąć już w wakacje. Przyspieszenie prac na budżetem ma związek z jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Według informacji PAP ze źródeł rządowych Ministerstwo Finansów w przesłanym w poniedziałek do resortów projekcie budżetu na 2012 rok proponuje rządowi deficyt budżetowy na poziomie 35 mld zł. W projekcie zapisano dochody budżetowe na poziomie 292,7 mld zł, zaś wydatki na poziomie 327,7 mld zł.
Zgodnie z wieloletnim planem finansowym na lata 2011-2014, przyjętym przez rząd na początku kwietnia, deficyt budżetowy w 2012 roku nie mógł być wyższy niż 37 mld zł, dochody miały maksymalnie wynieść 292,7 mld zł, zaś wydatki maksymalnie wynieść 329,6 mld zł.
Budżet na 2012 rok został skonstruowany przy założeniu wzrostu PKB o 4 proc. i inflacji średniorocznej 2,8 proc. Stopa bezrobocia na koniec 2012 roku ma wynieść 10 proc.
W ubiegłym tygodniu premier zapowiedział, że 5 maja rząd zajmie się projektem budżetu na 2012 rok, a dzień wcześniej odbędzie się - jak zawsze w przypadku budżetu - nieformalne spotkanie wszystkich ministrów z jego udziałem.
W środę poinformował, że tego dnia wieczorem ministrowie zajmą się uwagami poszczególnych resortów do oszczędności proponowanych przez ministra finansów w projekcie budżetu na 2012 r.
"Przenosimy się z ministrami w ustronne miejsce, gdzie będziemy do późna w nocy rozpatrywali odwołania ministrów od tych twardych decyzji czy propozycji ministra Rostowskiego" - mówił premier na konferencji prasowej. Jak dodał, zgodnie z planem rząd będzie przyjmował projekt budżetu na posiedzeniu w czwartek.
Szef rządu zapowiedział, że po czwartkowym posiedzeniu rządu, razem z ministrem finansów spotka się z mediami.
Tusk w ubiegłym tygodniu odnosząc się do budżetu mówił, że "nie będzie jakiegoś wzrostu wydatków". Przypomniał, że jest kilka rzeczy, co do których rząd się zobowiązał np. zakończenia projektu podwyżek dla nauczycieli. "Nie będziemy nigdzie ciąć ostro tak, aby ludzi bolało, ale też nie będziemy mogli pieniędzy rozdawać" - zapowiedział Tusk.
Pod koniec marca premier Donald Tusk poinformował, że rząd chce, by projekt budżetu na 2012 r. trafił do Sejmu wiosną i by został uchwalony jeszcze przed wakacjami. Argumentował, że - ze względu na październikowy termin wyborów oraz rozpoczynającą się 1 lipca prezydencję - dobrze byłoby przyjąć ustawę budżetową wcześniej.
Rząd na czwartkowym posiedzeniu posiedzeniu ma też podjąć decyzję w sprawie projektu ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących usuwania skutków powodzi.
Przygotowany przez MSWiA projekt ma zastąpić ustawy przyjmowane do tej pory w razie wystąpienia powodzi. Według proponowanych rozwiązań w razie powodzi Rada Ministrów ma wydawać rozporządzenie z listą gmin i miejscowości dotkniętych powodzią lub innymi klęskami, w których do 12 miesięcy będą obowiązywały przepisy dotyczące usuwania skutków powodzi.
Zgodnie z zapisami projektowanej ustawy, będzie ona dotyczyła osób fizycznych, prawnych oraz jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej, które poniosły szkody majątkowe na skutek powodzi albo utraciły możliwość (wystarczy, że czasowo) korzystania z nieruchomości lub lokalu. Osoby fizyczne otrzymają bezzwrotny zasiłek celowy w wysokości 2 tys. zł bez względu na to, jakie osiągają dochody. Decyzję w tej sprawie podejmie gmina w ciągu dwóch dni od wpłynięcia wniosku z prośbą o pomoc.
Ustawa pozwoli też jednostkom samorządu terytorialnego na odstąpienie od przetargowego zbywania nieruchomości przeznaczonych na cele mieszkaniowe dla poszkodowanych osób fizycznych. Projekt przewiduje ponadto, że gdyby na skutek powodzi pracownik nie stawił się w pracy, jego nieobecność zostanie usprawiedliwiona, a szef wypłaci mu minimalnie wynagrodzenie (do dziesięciu dni).
Starostowie będą mogli też wypłacać pracodawcom poszkodowanym w powodzi pieniądze z Funduszu Pracy pokrywające koszty wynagrodzeń, nagród oraz składek na ubezpieczenie społeczne bezrobotnych, którzy zostali skierowani do nich do pracy.
Kontrowersje budzą proponowana w projekcie likwidacja Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej i siedmiu regionalnych zarządów oraz utworzenie w ich miejsce 16 zarządów wojewódzkich i stanowiska krajowego koordynatora gospodarki wodnej powoływanego przez premiera.
Resort środowiska podkreślał, że obecne rozwiązanie odpowiada unijnej dyrektywie wodnej, zgodnie z którą administrowanie rzekami ma obejmować całe ich dorzecze, a nie jedynie wycinek należący do danego województwa.
Zgodnie z projektem nowa ustawa weszłaby w życie 14 dni od jej ogłoszenia. Likwidacja krajowego i regionalnych zarządów miałaby nastąpić 1 stycznia 2012 r.