Po publikacji noty Wikariatu Rzymu dotyczącej wniosków z wizyty kanonicznej w Centrum Aletti, założonego przez byłego jezuitę Marko Rupnika, podniosły się głosy krytyczne, między innymi ze strony kobiet, skrzywdzonych przez byłego jezuitę.
Watykański dziennik L’Osservatore Romano opublikował 18 września br. notę Wikariatu Rzymu dotyczącą wniosków z wizyty kanonicznej w Centrum Aletti, publicznego stowarzyszenia wiernych założonego w 2019 roku przez ówczesnego jezuitę Marka Rupnika.
Dochodzenie powierzono księdzu Giacomo Incitti, profesorowi prawa kanonicznego na Papieskim Uniwersytecie Urbanianum. W nocie czytamy m. in. że "w Centrum Aletti istnieje zdrowe życie wspólnotowe, wolne od jakichś szczególnych problemów. Wizytator był w stanie stwierdzić, że członkowie Centrum Aletti, choć rozgoryczeni oskarżeniami i sposobem, w jaki zostali potraktowani, zdecydowali się zachować milczenie – pomimo gwałtowności mediów – aby strzec swoich serc i nie pretendować do roli nienagannych sędziów oceniających innych. Zdaniem wizytatora, cała ta sprawa pomogła ludziom żyjącym w Centrum Aletti wzmocnić zaufanie do Pana, wiedząc, że Bóg obdarza życiem nawet w czasie próby. Jednocześnie nowe okoliczności, jakie pojawiły się w związku z decyzją Towarzystwa Jezusowego o wycofaniu się z Centrum Aletti, wymagały pewnych wstępnych niezbędnych zmian w statucie, które jednak pozostawiły cele założycielskie nienaruszone".
W nocie pojawia się także kwestia ekskomuniki, którą miał na siebie zaciągnąć ks. Rupnik. "Na podstawie obszernego materiału dokumentacyjnego wizytator był w stanie stwierdzić i w związku z tym wskazać na poważne anomalie proceduralne, których zbadanie wywołało uzasadnione wątpliwości nawet w odniesieniu do samego faktu ekskomuniki. Ze względu na powagę tych ustaleń, kardynał wikariusz skierował raport do kompetentnych władz" - czytamy w nocie.
Trzy dni przed publikacją noty papież Franciszek przyjął na prywatnej audiencji Marię Campatelli, świecką teolożkę, kierującą obecnie pracami Centrum Aletti.
Opublikowanie noty spotkało się z głosami krytycznymi, zarówno we Włoszech jak i w Polsce. Na włoskiej stronie internetowej poświęconej ofiarom przemocy seksualnej ukazał się list otwarty kobiet skrzywdzonych przez byłego jezuitę, który zacytował portal jezuici.pl. Autorki podkreślają, że raport pozostawia je "bez słowa, bez głosu, aby wykrzyczeć nasze przerażenie, nasze zgorszenie".
"Brakuje nam innych słów, ponieważ całe cierpienie ofiar obnażyliśmy jako otwartą, i niewątpliwie obrzydliwą, ranę….. Ofiary zostały zatem ocenzurowane za to, że nie były dyskretne, ale ujawniły coś odrażającego: swój ból, manipulację tych, którzy osaczyli je w imię Chrystusa, duchowej miłości, Trójcy Świętej. Ujawniły swój ból, ponieważ manipulacja i nadużycia na zawsze naruszyły ich godność.
Wszystko, co otrzymały i nadal otrzymują, to milczenie. Przede wszystkim ofiary nadużyć władzy ze strony Ivanki Hosty (która przez 30 lat tuszowała nikczemne czyny Rupnika i duchowo zniewalała tych, którzy sprzeciwiali się jej mściwym planom) czekały na ostateczną, jasną, matczyną odpowiedź przez ponad rok. Ale doczekały się jedynie ciszy. A opublikowany dziś raport, który uwalnia Rupnika od wszelkiej odpowiedzialności, ośmiesza ból ofiar, ale także całego Kościoła, śmiertelnie zranionego tak ostentacyjną arogancją" - piszą autorki.
Do sprawy odniósł się także o. Przemysław Wysogląd, polski jezuita, który przez rok przebywał w centrum Aletti. "To jest plucie w twarz ofiarom i podważanie wiarygodności Towarzystwa Jezusowego, którego przełożeni wyraźnie wezwali Rupnika do posłuszeństwa i pokuty, a przynajmniej przejrzystości. Rok spędziłem w Centro Aletti, gdzie doświadczyłem nieustannej przemocy psychicznej i poniżania ze strony ojca dyrektora, zakochanego w sobie narcyza, wokół którego wszystko się kręciło i który nazywał mnie wielokrotnie publicznie ‚jezuitą z plastiku’. Wróciłem stamtąd potrzaskany. Dziwi mnie, że tylu wspaniałych ludzi, których tam spotkałem, zaangażowało się w obronę tego sekciarskiego systemu" - napisał na swoim Facebooku.
Marko Rupnik został ostatecznie wydalony z zakonu jezuitów 24 lipca 2023 roku, przyczyną było uporczywe trwanie w nieposłuszeństwie. W grudniu 2022 roku na jaw wyszły ciążące na nim poważne zarzuty, dotyczące przemocy psychicznej, duchowej i seksualnej wobec wielu kobiet, wielokrotnego nadużycia sumień, a także rozgrzeszenia włoskiej nowicjuszki zakonnej, z którą wcześniej współżył seksualnie. Jak napisał na swojej stronie portal jezuici.pl "W ostatnich latach wiele kobiet zgłaszało, że zostały przed laty wykorzystane seksualnie przez byłego jezuitę, o czym szeroko donosiły media. Do tej pory część jego współpracowników nie wierzy w stawiane mu zarzuty. Sam Rupnik zaprzecza prawdziwości wielu oskarżeń. Jednak jezuici, którzy mogli zapoznać się z zeznaniami osób skrzywdzonych, nie mają wątpliwości, co do wiarygodności ich świadectw".
ah/jezuici.pl