Trzeba dobrze głosować i trzeba wpływać na tych, na których głosujemy.
Wważnej wypowiedzi po ogłoszeniu wyborów kardynał Grzegorz Ryś przypomniał, że „katolik nie powinien przykładać ręki do liberalizacji prawa aborcyjnego”. To nadzwyczaj ważne stwierdzenie ze względu na treść i kontekst. Treść przypomina ciążący na wszystkich państwach i siłach politycznych obowiązek ochrony życia, od którego nie dyspensuje żaden „pluralizm”. Wyborczy kontekst zaś – że wykonując władzę wyborczą (bo akt wyborczy jest aktem władzy), decydujemy o życiu innych i ponosimy za to odpowiedzialność. Ryzykiem jest tu nie tylko niewłaściwość opinii, ale decyzje, które bezpośrednio kształtują życie wszystkich żyjących pod wspólną suwerennością Rzeczypospolitej. Jak uczy „Pacem in terris” (por. art. 52), władza demokratyczna pochodzi od Boga jak każda inna, bo jak każda – Bogu podlega. Nie trzeba mocniejszego wyjaśnienia obowiązku dobrego, odpowiedzialnego głosowania, i nie trzeba większej przestrogi przed złym i nieodpowiedzialnym.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.