Normandia jest zielona jak Tolkienowski Shire. W jednej z jej szmaragdowych dolin odradza się XII-wieczne opactwo.
Trafiłem do La Lucerne przypadkiem na niedzielną Mszę. Ilu mogło być jej uczestników w starym kościele, leżącym na głębokiej francuskiej prowincji? Sądziłem, że zastanę tam może 20–30 wiernych. Tymczasem było ich na oko jakieś dziesięć razy więcej – od niemowlaków po seniorów. Liturgia trwała dwie godziny. Była więcej niż staranna, a śpiew – piękny i mocny. Gregoriańska Missa de Angelis, przedsoborowe skrzypcowe ornaty, Komunia na klęcząco przy balaskach – trafiłem na Mszę lefebrystów? Z pewnością nie, bo Eucharystia była koncelebrowana.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała