23 osoby z Polski, Rosji, Białorusi i Litwy biorą udział w 3. Międzynarodowym Festiwalu Cerkiewnego Dzwonienia, który rozpoczął się w sobotę po południu w prawosławnym klasztorze w Supraślu koło Białegostoku. Laureaci będą znani w niedzielę.
Festiwal po raz pierwszy ma charakter międzynarodowy i jest jedyną tego rodzaju imprezą w Polsce - poinformowała PAP Krystyna Stawecka, kierownik Muzeum Ikon w Supraślu, które jest głównym organizatorem festiwalu.
Muzeum Ikon, które jest oddziałem Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, znajduje się w budynkach męskiego klasztoru Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny w Supraślu, na którego dzwonnicy uczestnicy prezentują swoje umiejętności.
Festiwal odbywa się pod hasłem "Obwieszcza, wychwala, nawołuje". Jego celem - powiedziała Stawecka - jest przede wszystkim kultywowanie ginącej, a unikatowej twórczości cerkiewnego dzwonienia. "To również sposób na pokazanie uczestnikom, że ich twórczość jest ważna. To także możliwość porównania tradycji dzwonienia: polskiej, rosyjskiej czy białoruskiej" - dodała.
Do tegorocznej edycji zgłosiło się kilkunastu dzwonników z Polski, m.in. z Białegostoku, Hajnówki i Warszawy, a także z zagranicy: Rosji, Litwy i Białorusi. Stawecka powiedziała, że w większości to doświadczeni dzwonnicy, którzy na co dzień grają na dzwonach w swoich parafiach. Wśród uczestników jest także kilka kobiet.
W sobotę w supraskim klasztorze odbywają się przesłuchania konkursowe, a w niedzielę będzie można wysłuchać finalistów. Uczestnicy są oceniani w dwóch kategoriach: dzwonienia tradycyjnego (rękami) oraz dzwonienia za pomocą pedałów. Stawecka wytłumaczyła, że druga kategoria wymaga dużej sprawności od dzwonnika; porusza on bowiem tzw. serce dzwonu, naciskając stopami na pedały a a rękami pociągając za linki.
W jury tegorocznego konkursu zasiada m.in. Mikołaj Zawiałow z Rosji, znawca muzyki wykonywanej na cerkiewnych dzwonach i osoba zajmującej się też rekonstrukcjami dzwonnic. Stawecka nazwała go "głównym specjalistą od cerkiewnego dzwonienia w Rosji".
W odróżnieniu od dzwonów w Kościele katolickim, w dzwonach cerkiewnych poruszają się nie całe kielichy, a jedynie ich serca. Ich dźwięk ma bardzo duże znaczenie, są bowiem, oprócz głosu ludzkiego, jedynym instrumentem, który można wykorzystywać w cerkwi.
Stawecka powiedziała PAP, że dzwonienie w cerkwi towarzyszy liturgiom; jest to wzywanie na modlitwę. Dodała, że dzwonienie zależy od rodzaju modlitwy - inaczej dzwoni się na poranne nabożeństwo, inaczej na ślub czy wielkie święto jak np. Wielkanoc. Według niej, dużo jest w tej twórczości improwizacji, każdy z dzwonników dodaje coś od siebie, ale jednocześnie musi zachować zasady linii melodycznej.
Obecnie w monasterskiej dzwonnicy w Supraślu jest osiem dzwonów. Do uzyskania pełnego spectrum dźwięku, potrzeba dwóch dodatkowych. W ubiegłym roku rozpoczęła się zbiórka pieniędzy na ten cel. Stawecka powiedziała, że udało się już zebrać odpowiednią sumę na ich zakup, ale potrzebne są także fundusze na ich montaż.
Jeszcze przed pierwszą wojną światową w monasterskiej dzwonnicy znajdowały się cztery dzwony. Największy z nich ważył prawie 2,5 tony, a ich głos było słychać w oddalonym o 14 km Białymstoku. Zaginęły jednak bezpowrotnie, a ich los nie jest znany. Obecne pochodzą z różnych okresów (w tym jeden z okresu międzywojennego) i z różnych źródeł zostały ufundowane.
Muzeum Ikon organizuje festiwal cerkiewnego dzwonienia od 2009 roku. W ubiegłym roku konkurs miał się rozpocząć 10 kwietnia, jednak z powodu katastrofy smoleńskiej nie odbył się. Zorganizowano wówczas jedynie warsztaty, które poprowadził Mikołaj Zawiałow. (PAP)
swi/ rof/