Polscy eksperci planują wzięcie udziału w przeprowadzeniu ekspertyzy fonoskopijnej "czarnych skrzynek" samolotu Tu-154M prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego - poinformował w piątek oficjalny przedstawiciel Komitetu Śledczego FR Władimir Markin.
Według niego kwestia ta była omawiana z rosyjskimi śledczymi, którzy kończą prace w Polsce w ramach realizacji wniosków o okazanie pomocy prawnej.
"Po zakończeniu zaplanowanych wspólnych czynności śledczych rosyjscy śledczy przed odjazdem do Moskwy omówili z polskimi prokuratorami wyniki wspólnej pracy w Warszawie, zaplanowali przyjazd do Moskwy polskich prokuratorów z ekspertami w celu ich udziału w ekspertyzie fonoskopijnej pokładowych rejestratorów danych" - powiedział Markin.
Przedstawiciel Komitetu Śledczego FR powiedział, że rosyjscy śledczy w związku ze sprawą katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem "przesłuchali w Polsce 20 świadków z dowództwa 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, którzy organizowali lot i przygotowanie załogi samolotu Tu-154M, a także osoby urzędowe odpowiedzialne za odbiór i przekazywanie załodze statku powietrznego danych aeronawigacyjnych i meteorologicznych, niezbędnych do wylotu i prowadzenia lotu".
Zdaniem Markina uzyskane w Warszawie ważne dane pomogą w ustaleniu przyczyny katastrofy, warunków, które się do niej przyczyniły, poziomu przygotowania załogi, jej stanu psychicznego w czasie lotu i przed wylotem z Warszawy do Smoleńska.
Markin powiedział, że śledczy rosyjscy otrzymali informację, która pozwoli ustalić - jak podkreślił - "bardzo ważną okoliczność dla wydania orzeczenia w sprawie: czy na dowódcę statku powietrznego A. Protasiuka wywierano presję przy podejmowaniu przez niego decyzji o lądowaniu przy widzialności poniżej minimum".
Przedstawiciel Komitetu Śledczego zaznaczył, że rosyjskim śledczym "nie udało się z przyczyn od nich niezależnych wykonać wszystkich zaplanowanych czynności śledczych". M.in. nie udało się im przesłuchać przedstawicieli kancelarii prezydenta i kancelarii premiera, którzy uzgadniali ze stroną rosyjską lotnisko Smoleńsk-Siewiernyj jako miejsce przyjęcia 10 kwietnia r. 2010 delegacji z prezydentem Polski na czele.
"W taki sposób na dzień dzisiejszy niewyjaśnionych pozostało szereg ważnych dla rosyjskiego śledztwa spraw, które wchodzą w zakres kompetencji współpracowników kancelarii szefa Rady Ministrów i prezydenta RP, spraw zgłaszanych w rosyjskich wnioskach o pomoc prawną" - powiedział Markin.
Wyraził nadzieję, że będą one wyjaśniane w trakcie kolejnych wizyt rosyjskich śledczych w Warszawie lub w trybie realizacji wniosków w ramach pomocy prawnej.
Rosyjscy śledczy pracowali w Warszawie w dniach 16-29 kwietnia - podała agencja ITAR-TASS.