Gdy u wybrzeży Holandii palił się samochodowiec, statek przewożący tysiące samochodów (w tym elektrycznych), kolejny raz rozgorzała dyskusja na temat palących się elektryków.
09.09.2023 00:00 GN 36/2023
Dobrze jest zdawać sobie sprawę z zalet i wad konkretnych technologii, bo tylko dzięki temu możemy rozumnie z nich korzystać. Samochody elektryczne mają wiele wad, ale mają też zalety. O jednych i o drugich w „Gościu” pisałem. Wadą elektryków nie jest jednak to, że częściej ulegają samozapłonowi (albo mówiąc ogólniej, że częściej się zapalają). Statystyki zarówno z Polski, jak i z krajów skandynawskich (w których elektryków jeździ najwięcej) czy Stanów Zjednoczonych jasno pokazują, że na 100 tysięcy samochodów spalinowe palą się (zapalają) znacznie częściej. Tak, rozumiem, że elektryki są (statystycznie) znacznie młodsze od aut spalinowych. I z całą pewnością wiek samochodu jest czynnikiem zwiększającym ryzyko pożaru. W krajach takich jak Szwecja czy Norwegia, czyli bogatych, średni wiek samochodu spalinowego nie jest wysoki, a równocześnie samochody elektryczne jeżdżą po drogach od wielu już lat. Tam różnica w wieku elektryka i auta spalinowego jest mniejsza niż np. u nas, a ryzyko zapalenia się samochodu spalinowego jest 20-krotnie większe niż samochodu elektrycznego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.