Dziennikarze albo są rzetelni i przykładają taką samą miarę do wszystkich, albo kierują się ideologią i polityką, ale wówczas stają się propagandystami. Tak zwanych symetrystów nie ma.
W ostatnich dniach głośno się zrobiło o tzw. symetrystach. Dziennikarze określani takim mianem zostali zaproszeni na Campus Polska Przyszłości, który odbywał się pod koniec sierpnia w Olsztynie. Impreza ta jest kierowana do zwolenników Platformy Obywatelskiej; składają się na nią dziesiątki paneli dyskusyjnych i warsztatów na temat polityki i życia społecznego. W programie znalazł się także „Panel symetrystów”, jednak w atmosferze skandalu został odwołany. Okazało się, że jeden z czworga dziennikarzy, którzy mieli w nim wziąć udział, Grzegorz Sroczyński z TOK FM (obecnie już w innej rozgłośni) i Gazeta.pl, nie przypadł do gustu radykalnym zwolennikom Platformy, określanych mianem „Silni razem”, gdyż w dyskusji radiowej nazwał ich kundelkami, którzy potrafią kąsać tylko swoich. Chodziło o to, że głównie atakują właśnie tzw. symetrystów. „Silni razem” wymusili na organizatorach odwołanie zaproszenia dla red. Sroczyńskiego. W tej sytuacji pozostali uczestnicy panelu zrezygnowali z udziału.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński