Do 36., jubileuszowego wydania "Gościa Niedzielnego" dołączony jest 16-stronnicowy, bezpłatny dodatek poświęcony rodzinie Józefa i Wiktorii Ulmów.
W najbliższą niedzielę, 10 września, w Markowej na Podkarpaciu odbędzie się beatyfikacja rodziny Ulmów: małżonków Józefa i Wiktorii oraz ich siedmiorga dzieci. Zostali oni zamordowani 24 marca 1944 roku za ukrywanie Żydów z rodzin Goldmanów, Grünfeldów i Didnerów.
Do najnowszego wydania "Gościa Niedzielnego" dołączyliśmy 16-stronnicowy dodatek, w całości poświęcony życiu i męczeństwie rodziny Ulmów.
"Gdy po egzekucji w ich domu znaleziono Biblię, okazało się, że zakreślili w niej na czerwono dwa fragmenty – tytuł: 'Przykazanie miłości. Miłosierny Samarytanin' i zdanie: 'Albowiem jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż byście mieli za to zapłatę?'. To mówi więcej o życiu Ulmów niż tysiące opracowań" - pisze Marcin Jakimowicz w tekście "Pasja", w którym opowiada o codzienności niezamożnej rodziny, która wyróżniała się na tle sąsiadów umiejętnością wykorzystania nowinek technicznych i zaangażowaniem w spray lokalnej społeczności.
Ks. dr Witold Burda, postulator procesu beatyfikacyjnego opowiada, jak doszło do procesu i jak przebiegał. "Proces wykazał, że pomagając Żydom, Józef i Wiktoria Ulmowie kierowali się miłością do bliźnich, wypływającą z wiary. Nie ma wątpliwości, że przyjęcie Żydów było konsekwencją ich życia, osób bardzo głęboko związanych z wiarą katolicką, czynnie uczestniczących w życiu wspólnoty parafialnej w Markowej, troszczących się o rozwój swojej wiary przez modlitwę i życie sakramentalne, w wierze wychowujących dzieci" - mówi ks. dr Burda.
W Markowej do dziś mieszkają rodziny, których przodkowie 80 lat temu - mimo grożącej im kary śmierci - przyjęli pod swój dach Żydów. W tej podkarpackiej wsi ocalono aż 21 wyznawców judaizmu. 91-letni Eugeniusz Szylar opowiada o kilkunastu miesiącach, kiedy pod dachem jego rodzinnego domu ukrywana była rodzina Weltzów. "To prawda, że tato ryzykował życie całej rodziny, jednak wtedy nie było czasu na ten temat kalkulować, snuć dywagacje. Wiem na pewno, że tato nie spodziewał się zapłaty od Żydów. Oni przyszli zimą, w styczniu 1943 r. Weszli do naszej stodoły i kiedy tato przyszedł po słomę, odkrył ich. Błagali o pomoc. Ojciec był bardzo pomocnym człowiekiem, nie umiał od- mówić. Dzisiaj wiemy, że dobrze zrobił, choć chyba nie myślał o tym, co się może stać. Wiedział, jak ma się zachować, i tyle" - wspomina Eugeniusz Szylar.
W dodatku także rozmowa z rabinem Michaelem Schudrichem, który tłumaczy podobieństwo pomiędzy katolickim męczeństwem i żydowskim Kidusz Ha-Szem, a także artykuł o Eilercie Diekenie, który zdecydował o wymordowaniu Ulmów i ukrywających się u nich rodzin żydowskich.
Bezpłatny dodatek dołączony jest do 36. numeru "Gościa Niedzielnego", dostępnego od 7 września.