Biskup Kijowa przyznaje, że słowa Franciszka go zraniły. Krytykuje jednak gotowych "ukrzyżować" papieża

Po ostrej krytyce pozytywnych słów papieża Franciszka na temat Rosji, ukraiński biskup stanął w obronie zwierzchnika Kościoła katolickiego.

Rzymskokatolicki biskup Kijowa Witalij Krywycki przypomniał we wtorek wieczorem na Facebooku, że Franciszek wielokrotnie wspierał Ukrainę, w tym nieoczekiwanymi gestami. Jednocześnie zapytał tych katolików, którzy są teraz gotowi "ukrzyżować" papieża, czy postępowali zgodnie z jego duchowymi radami, gdy cieszył się największym zaufaniem wśród przywódców religijnych na Ukrainie.

Bp Krywycki przyznał, że krytykowane słowa papieża zraniły również jego samego. Biskup określił słowa papieża jako "nieprzemyślane". Nie powstrzymuje go to jednak od modlitwy za Franciszka.

Abp Szewczuk: Z jakiegoś powodu podczas wojny papież nie rozumie Ukrainy, a Ukraina nie rozumie papieża. To samo możemy powiedzieć o Rosji

Papież wezwał młodych rosyjskich katolików zgromadzonych w kościele św. Katarzyny w Petersburgu 25 sierpnia br. podczas spotkania wideo: „Nigdy nie zapominajcie o dziedzictwie. Jesteście dziedzicami wielkiej Rosji, wielkiej Rosji świętych, rządców, wielkiej Rosji Piotra I, Katarzyny II, tamtego imperium – wielkiego, oświeconego [kraju] wielkiej kultury i wielkiego człowieczeństwa. Nigdy nie wyrzekajcie się tej spuścizny, wy – spadkobiercy wielkiej Matki Rosji, idźcie z tym naprzód. I dziękuję wam – dziękuję za wasz sposób bycia, za wasz sposób bycia Rosjanami”.

Ukraiński rząd i biskupi katoliccy tego kraju skrytykowali te słowa, ponieważ zostały one zrozumiane jako wsparcie dla rosyjskiego imperializmu. Rzecznik ukraińskiego MSZ, Oleh Nikolenko, nazwał to "bardzo godnym ubolewania, że rosyjskie wielkomocarstwowe myślenie, które w rzeczywistości jest przyczyną chronicznej agresywności Rosji, świadomie lub nieświadomie wychodzi z ust papieża". Taką "imperialistyczną propagandą" i twierdzeniem, że trzeba ratować wielką Rosję, Kreml usprawiedliwia mordowanie tysięcy Ukraińców.

Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, Światosław Szewczuk, skrytykował słowa o wielkiej Rosji Piotra Wielkiego i Katarzyny Wielkiej, którzy są "złym przykładem imperializmu i skrajnego rosyjskiego nacjonalizmu".

Z kolei przewodniczący rzymskokatolickiej Konferencji Episkopatu Ukrainy, biskup Witalij Skomarowski, zaznaczył we wtorkowym oświadczeniu, że słowa papieża wywołały wielkie zamieszanie i ból wśród wierzących. Swoim przemówieniem Franciszek niewątpliwie chciał wesprzeć wiernych. "Jednak wzmianka o «wielkiej Rosji» z jej wielką kulturą i człowieczeństwem niestety świadczy o trwałości mitu humanizmu i wielkości państwa, które od dziewięciu lat prowadzi krwawą i brutalną wojnę przeciwko Ukrainie" – napisał bp Skomarowski.

Nasz komentarz: Papież i Wielka Rosja

Nuncjatura apostolska w Kijowie i Watykan odrzuciły krytykę słów papieża. Rzecznik Watykanu Matteo Bruni stwierdził: „Papież zamierzał zachęcić młodych ludzi do zachowania i promowania wszystkiego, co pozytywne w wielkim rosyjskim dziedzictwie kulturowym i duchowym, a na pewno nie do wychwalania imperialistycznej logiki i osobistości rządzących, cytowanych, by wskazać pewne historyczne okresy odniesienia”.

« 1 »
TAGI: