Prof. Lidia Grychtołówna mówi o muzyce, bez której nie da się żyć, wierze w to, co się robi, i pluszowych niedźwiadkach.
Barbara Gruszka-Zych: Podziwiam, w jakich ładnych sukniach Pani występuje.
Lidia Grychtołówna: Od dziecka lubiłam się ładnie ubierać. Kiedy jako trzyletnia dziewczynka wychodziłam gdzieś z rodzicami, mama Antonina otwierała szafę i pytała: „Co chcesz, żebym dzisiaj włożyła?”. Przeglądałyśmy jej suknie, aż w końcu decydowałam: „Włóż tę”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.