O tym, dla kogo przysłowiowe jedno piwo może być zagrożeniem i jakie są mechanizmy uzależnienia od alkoholu, opowiada dr Włodzimierz Wieczorek.
Agnieszka Huf: To co – może po browarku? Tak często zaczynają się rozmowy. Czy to dobry pomysł na przełamanie lodów?
Włodzimierz Wieczorek: Taki wzorzec kulturowy, w którym alkohol uchodzi za sposób na budowanie pewnych form więzi, jest dość rozpowszechniony. Zwłaszcza wtedy, gdy nowe sytuacje i wyzwania wiążą się u kogoś z niepewnością i stresem. I wtedy alkohol może jawić się jako sposób na odstresowanie się, obniżenie lęku. Czy w tym drobnym geście wypitego piwa, jako sposobu na nieprzyjemne wewnętrzne stany, nie kryje się swoisty skrypt, w którym brak umiejętności radzenia sobie z trudnymi emocjami zastępuje się działaniem substancji psychoaktywnej? Jeśli tak, to już jest w jakiejś mierze problematyczne. Poza tym budowaniu więzi służy raczej bycie sobą niż udawanie kogoś, kim się nie jest, i chodzenie na szczudłach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.