Jeden urzędnik zastąpi drugiego – słyszymy dziś proroctwo Izajasza. Eliakim zastąpi Szebnę.
Proroctwo wygłoszone zostało w trudnych dla narodu wybranego czasach. Oto pod ciosami Asyrii upada Izrael, północna część dawnego królestwa Dawida. Zagrożona jest także Jerozolima, stolica południowej części Dawidowego dziedzictwa, którą Bóg ocala przez nadzwyczajną interwencję: zesłanie zarazy na otaczających miasto. Pobożny i nieco płaczliwy król Ezechiasz gorliwie wprowadza religijne reformy, mające przywrócić kult Boga, który jako jedyny naprawdę może zaopiekować się swoim ludem. W tym właśnie kontekście pojawia się Szebna. Jest zarządcą królewskiego pałacu, czyli zajmuje się wszystkimi bardziej przyziemnymi sprawami, na które król nie ma czasu. Wiele od niego zależy, ma potężną władzę. I przekonany o swojej wielkości – jak dowiadujemy się, czytając całe to proroctwo – buduje sobie wykuty w skale grobowiec. Przejaw wielkiej pychy i prywaty, tak innej od tego, czego oczekuje się od sług. Dlatego Bóg zapowiada jego upadek: zostanie pozbawiony urzędu. Z opowieści innej z biblijnej ksiąg dowiadujemy się, że został na dworze, ale nie pełnił już tak eksponowanego stanowiska. Zastąpił go Eliakim, o którym Bóg przez proroka mówi: „Położę klucz domu Dawidowego na jego ramieniu; gdy on otworzy, nikt nie zamknie, gdy on zamknie, nikt nie otworzy. Wbiję go jak kołek na miejscu pewnym; i stanie się on tronem chwały dla domu swego ojca”. Ewangelia tej niedzieli opowiada o tym, jak Szymon otrzymuje klucze królestwa, władzę związywania i rozwiązywania; staje się Piotrem, opoką, skałą. Charakterystyczne, że choć Eliakim też otrzymuje władzę kluczy – pałacu królewskiego – nie jest porównany do skały, ale do... kołka. Chodzi o kołek, na którym opiera się konstrukcja namiotu. Gdy jest dobrze wbity, namiot będzie stał stabilnie. Na tym dobrym odciągu będzie się trzymała cała konstrukcja. Ale – usłyszelibyśmy, czytając całość tego proroctwa – w pewnym momencie „kołek wbity na miejscu pewnym nie wytrzyma, lecz złamie się i spadnie, a cały ciężar, który na nim wisiał, roztrzaska się”. Władza Eliakima to władza tylko na pewien czas. Władza Piotra, Opoki, będzie władzą trwałą. A cała ta historia uczy, że ważna pozycja, stanowisko, sława, powodzenie to ledwie kaprys losu. Gdy Bóg zechce, wszystko to szybko legnie w gruzach. Tylko to, co zbudowane na Skale, jaką jest Bóg, ma wartość nieprzemijającą.•
Andrzej Macura