Lech Wałęsa tłumaczył się w TVN24 z wywiadu, którego udzielił włoskiemu dziennikowi „La Repubblica”. Powiedział w nim, że zasługi Jana Pawła II w przyczynieniu się do upadku komunizmu w Polsce są bardzo duże, ale nie należy z tym przesadzać.
– Miałem na myśli tylko to, co było faktem. Ojciec Święty zjednoczył nas do modlitwy, a opozycja wykorzystała to i poprowadziła Polaków do boju. Te dwa czynniki złożyły się na nasze zwycięstwo - powiedział na antenie TVN24 Lech Wałęsa. – To Polacy pod moim przewodem, przede wszystkim, a potem inne narody, fizycznie wykonali tę pracę. I to się złożyło na zwycięstwo nad komunizmem - stwierdził były prezydent. Dodał, że „oczywiście bez papieża nigdy byśmy się nie zorganizowali, bo komuniści na to nie pozwalali. Ojciec Święty zjednoczył nas do modlitwy, a w Polsce opozycja to wykorzystała i poprowadziła do boju. - To byłoby niemożliwie bez Ojca Świętego, ale też Ojciec Święty sam nie wykonałby tego zadania - stwierdził były prezydent. W wywiadzie dla włoskiej gazety Wałęsa mówił też, że nawet gdyby Jan Paweł II jeszcze żył, to Polska i tak by się zlaicyzowała. "Nie mógłby nic zrobić w tej sprawie" - dodał były prezydent.
jd, PAP, tvn24.pl