Lublin: "Gorący patrol" podsumowany

700 bochenków chleba, 2,5 tys. litrów zupy i 1,5 tys. litrów herbaty rozdali bezdomnym w Lublinie w czasie minionego sezonu zimowego wolontariusze w ramach programu "Gorący patrol".

"To szacunkowe obliczenia. Rozdawanie jedzenia i herbaty to tak naprawdę pretekst, żeby rozpocząć rozmowę, zapytać naszych podopiecznych jak sobie radzą, czy nie potrzebują pomocy. Wierzymy, że rozmowa jest tak samo ważna jak ten posiłek" - powiedziała PAP jedna z wolontariuszek Gabriela Żebrowska.

Program pomocy bezdomnym "Gorący patrol" prowadzony jest przez Centrum Wolontariatu w Lublinie od dziewięciu lat. W okresie od listopada do kwietnia, każdego dnia wieczorem wolontariusze rozdają bezdomnym w okolicach dworca PKP w Lublinie kanapki, ciepłą herbatę i zupę. Produkty pozyskują od sponsorów i organizacji charytatywnych.

"W program na rzecz bezdomnych zaangażowanych jest około 40 wolontariuszy. Są to głównie studenci, ale też osoby pracujące" - powiedział koordynator programu "Gorący patrol", Marek Duda.

Pomoc wolontariuszy nie ogranicza się tylko do rozdawania bezdomnym ciepłych posiłków w zimne dni. Przez cały rok dyżurują oni w biurze Centrum Wolontariatu i służą pomocą m.in. w zorganizowaniu opieki medycznej, załatwieniu różnych formalności, wypełnieniu dokumentów dla różnych urzędów i instytucji.

"Niektórzy nasi podopieczni proszą nas o pomoc w dostaniu się na oddział szpitalny na odtrucie organizmu z alkoholu, czy na terapię od uzależnienia. Cieszy nas, że się na to decydują" - dodała Żebrowska.

Wolontariusze organizują również dla bezdomnych spotkania m.in. z okazji świąt, a także wyjazdowe rekolekcje. Porządkują też groby bezdomnych na cmentarzu komunalnym.

Jak mówią, bezdomni to bardzo zróżnicowana grupa osób w różnym wieku, z różnym wykształceniem, nieraz po bardzo traumatycznych przeżyciach, często uzależnieni od alkoholu. "Przedział wiekowy jest dramatycznie szeroki, najmłodsi to dwudziestoparolatkowie najstarsi mają powyżej 70 lat" - powiedziała Żebrowska.

Jak dodał Duda, część tych osób stała się bezdomnymi po opuszczeniu zakładów karnych, często nie mają rodzin, do których mogliby wrócić. "W ostatnim sezonie spotykaliśmy dużo nowych twarzy wśród bezdomnych, ale też wielu z tych bezdomnych umiera" - zaznaczył.

W Lublinie według szacunków służb opieki społecznej jest około 500 osób bezdomnych.

« 1 »