Spektakularny sukces obrońców życia: we dwie niedziele zebrali ponad pół miliona podpisów za wprowadzeniem w Polsce całkowitego zakazu zabijania nienarodzonych dzieci. Akcja pokazała siłę naszego laikatu.
Dynamika, wielkie zaangażowanie i świetna organizacja – tak można opisać zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy wprowadzającej całkowity zakaz aborcji w naszym kraju. Aby regulacją zajął się Sejm, projekt musiało poprzeć ponad 100 tys. obywateli. Udało się zebrać pięć razy więcej. 14 kwietnia inicjatorzy zmian złożyli w Sejmie 480 tys. podpisów pod projektem, ale wciąż z różnych części Polski wpływają kolejne, dlatego ich liczba na pewno przekroczy nawet pół miliona. – Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tak wielkim oddźwiękiem, choć trochę się tego spodziewałem, bo starannie się do tego przygotowaliśmy – mówi GN Mariusz Dzierżawski, pełnomocnik komitetu. Inicjatywa zmiany jest pomysłem świeckich i przez nich została przeprowadzona. – Przez kilka miesięcy jeździliśmy po całej Polsce i tworzyliśmy komitety – mówi GN jeden z organizatorów akcji Jacek Sapa. Skąd wzięli się chętni? Są to ludzie świeccy zaangażowani w akcje promujące rodzinę i życie, m.in. wystawy antyaborcyjne („Wybierz życie”), marsze dla życia i rodziny, czy obchody Narodowego Dnia Życia. Inicjatywy te rozwinęły się w ostatnich kilku latach w całej Polsce, zaangażowani w nie są przede wszystkim katolicy świeccy z różnych ruchów i organizacji. Zbieranie podpisów było tak dobrze przygotowane, że można mówić o ekspresowym tempie. Pierwsza informacja o akcji pojawiła się 20 marca w „Gościu Niedzielnym”, podpisy zbierano przede wszystkim przed kościołami w dwie niedziele: 27 marca oraz 3 kwietnia i większość została zebrana właśnie w te dwa dni.
Inicjatywa świeckich
Akcja zbierania podpisów za całkowitą ochroną życia zadaje kłam pojawiającym się często zarzutom, że polski laikat jest „śpiącym olbrzymem”, wykonującym polecenia księży. Owszem, biskupi diecezjalni byli poinformowani o inicjatywie i, poza jedną diecezją, poparli ją, zezwalając, aby podpisy były zbierane przed kościołami. Wraz z księżmi wspierali ją także moralnie, a niekiedy organizacyjnie, jednak pracę wykonali świeccy. Na uwagę zasługuje bardzo duże zaangażowanie członków Akcji Katolickiej, której wskrzeszenie w ostatnich latach, jak się okazuje pochopnie, uważano za inicjatywę nieudaną. – W zbieranie podpisów zaangażowały się przede wszystkim ruchy i stowarzyszenia działające w parafiach. Najwięcej udało się zebrać, chodząc po domach – mówi nam Jacek Bulzak, koordynujący akcję w diecezji tarnowskiej. Ta diecezja zdecydowanie zdystansowała inne regiony, zebrała aż 100 tys. podpisów. Nie obyło się bez trudności: – Czasem spotykaliśmy się z agresją słowną ze strony zwolenników aborcji, wyzywaniem nas od oszołomów czy fanatyków, ale bez racjonalnych argumentów – relacjonuje. Na bardzo dobrą współpracę różnych podmiotów zwraca uwagę koordynator w diecezjach rzeszowskiej i przemyskiej, gdzie inicjatywę poparło ponad 35 tys. osób. – Akcja Katolicka, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Kościół Domowy, Ruch Czystych Serc, parafialne Caritas – wymienia najbardziej zaangażowane wspólnoty. Podkreśla, że poprzez kontakt telefoniczny i mejlowy udało się stworzyć całe struktury ludzi, gotowych angażować się na rzecz wartości.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński