Anastazja – imię dziewczyny? Nie całkiem. Greckie słowo „anastasis” znaczy „zmartwychwstanie”. Wielkanocne więc imię. Ale też określenie Bazyliki Grobu Pańskiego.
Grobu czy Zmartwychwstania? Któregoś wieczoru przyszli koledzy: „Idziemy zobaczyć, jak Arabowie zamykają bazylikę, idziesz z nami?”. Rzecz działa się oczywiście w Jerozolimie. Byłem tego dnia zmęczony, nie poszedłem. Wrócili wcześniej, niż się spodziewałem. No i jak? – pytam. „Eee, dobrze, żeś nie poszedł. Przyszedł jakiś Arab w dżinsach i T-shircie, wyjął z kieszeni na nogawce wielki klucz, przekręcił i tyle”.
Trzeba wyjaśnić, że to tradycja sprzed wieków. Chrześcijanie kilku wyznań „przykładnie” podzieleni pilnują Grobu Pańskiego także nocą. Żeby więc wszystko działo się bez ingerencji z zewnątrz, bazylika jest zamykana, a klucz od pokoleń w rękach tej samej arabskiej rodziny. Chrześcijanie wciąż są skłóceni w świętym miejscu, Arabowie znudzeni pilnowaniem czynią dalej swoją powinność... A Grób Pański i tak ukryty przed oczyma stróżów bazyliki i pielgrzymów. Bo cała okolica w wyniku zburzenia Jerozolimy przez Rzymian została przykryta wielometrową warstwą kamiennego gruzu. Jakby Zmartwychwstały, przeczuwając, co będzie się działo wokół Jego grobu, postanowił ukryć go głęboko pod ruinami świętego miasta.
Skłóceni i znudzeni. Te słowa, których przed chwilą użyłem, są przedziwnie aktualne w naszym polskim światku. Nie będę komentował, kto, z kim i z jakiego bez powodu jest poróżniony. Głowa puchnie od tego wszystkiego. I dlatego jesteśmy znudzeni. A wszyscy obchodzimy święta. No, prawie wszyscy. W końcu w Wielką Sobotę z koszyczkiem wędlin, pisanką i zajączkiem przyszli nawet ci, co to nie bywają. Wielu z nich angażuje się po różnych stronach zaciekłych sporów. Na pewno jest wielu znudzonych. A Pan Jezus to i tak przezornie schował się przed nami głęboko.
Powiesz, że na święta taki trochę smutny felieton napisałem. Nie. Smutne jest życie wokół nas. Zatem felieton jest prawdziwy. Prawdziwy także nadzieją, jaką mam ja i bardzo wielu chrześcijan w Polsce. Nadzieją, że nawet jeśli zasypać wszystko wielką warstwą gruzu, ruin i kamieni to Dobro zmartwychwstanie. Jak Jezus. Nad całą chrześcijańską Polską wzniósłbym ogromną kopułę i nazwał ją Anastasis. Chrystus zmartwychwstał! O co wy się bezprzytomnie kłócicie? Dlaczego my z udawaną obojętnością nie robimy użytku z klucza do zmartwychwstania, skoro już pora, by nowy czas i nowa epoka zaczęły się naprawdę? Dlaczego, trwoniąc siły w sporach, pozwalamy odbierać sobie klucz do Anastasis, do Zmartwychwstania? Wielkanocne dzwony niech głośno dźwięczą – one ogłaszają, że Nadzieja żyje. Czy to nie radość? I to wielka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Horak