W najnowszym „Gościu Niedzielnym” - Podsumowanie Światowych Dni Młodzieży

Polecamy również artykuł o tym, z czego wynikają nieporozumienia między nastolatkami i ich rodzicami

W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 32/2023
Gość Niedzielny

Franciszek znów porwał młodych. Zakończyły się 38. Światowe Dni Młodzieży [tekst Agnieszka Huf, zdjęcia Roman Koszowski]

 

Reporterzy „Gościa Niedzielnego” przez tydzień w Lizbonie towarzyszyli młodym, uczestniczącym w Światowych Dniach Młodzieży. Obserwowali ich reakcje na słowa papieża, rozmawiali z duchownymi i świeckimi i przyglądali się, jakie oblicze ma współczesny, młody Kościół. „–To nie jest event! Jeśli ktoś tak uważa, to przypuszczam, że nie był na ŚDM – mówił bp Artur Ważny. Rzeczywiście. Światowe Dni Młodzieży to nie są tanie wakacje, na których można spotkać wielu znajomych i spędzić wygodnie czas. Dla uczestników to często konieczność spania w szkołach i halach sportowych na podłodze, mycia się w zimnej wodzie bez dostępu do prysznica, długie kolejki po posiłki i konieczność wielokilometrowych marszów na miejsce spotkań z papieżem. Dziś, gdy tłum wraca z Mszy Posłania,  temperatura w Lizbonie sięga 40 stopni. A jednak setki tysięcy młodych ludzi decyduje się znosić te niewygody i wyzwania. Dlaczego? – Jestem tu dla Boga – taką odpowiedź słyszałam prawie zawsze, kiedy pytałam młodych: po co tu przyjechali. Argentyńczycy, Hiszpanie, Francuzi, Koreańczycy – wszyscy byli zgodni: zgromadził ich tu Bóg. Dalej padały słowa o spotkaniu innych wierzących z całego świata, budowaniu relacji, zobaczeniu papieża. Oczywiście można powiedzieć, że miałam szczęście albo że młodzi odpowiadali pod tezę. I pewnie są tu i tacy, którzy przyjechali dla zabawy, przygód, znajomych. Ale nawet jeśli tak było, widok tysięcy rówieśników przeżywających swoją wiarę w radosny i autentyczny sposób nie mógł nie zostawić śladu w ich sercach. Być może to ziarno wyda owoc za rok, za kilka lat. Nie ma jednak wątpliwości, że zostało zasiane” – pisze Agnieszka Huf.

Polska gospodarka jest konkurencyjna. Ekonomista tłumaczy, dlaczego  radzimy sobie z kryzysami [Jakub Jałowiczor]

O tym, jak długo będziemy zmagać się z inflacją, w rozmowie z Jakubem Jałowiczorem mówi Marcin Klucznik, ekspert Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

„W lutym mieliśmy szczyt inflacji, wynosiła ona 18,4 proc. Teraz jesteśmy w fazie szybkiego spadku. Wynika to z kilku czynników. Po pierwsze, z wysokiej inflacji do poziomu jednocyfrowego schodzi się z reguły bardzo szybko. Po drugie, pomagają nam efekty statystyczne: punkt odniesienia z zeszłego roku był wysoki, a inflacja to zmiana cen rok do roku. Po trzecie, widzimy uspokojenie na globalnym rynku cen energii. Żywności też – tu sytuacja jest napięta, ale lepsza niż w zeszłym roku. Prawdopodobnie we wrześniu zejdziemy do jednocyfrowej inflacji. Osiągnięcie celu NBP, czyli poziomu 2,5 proc. zajmie więcej czasu. Perspektywa spadku z 8–9 proc. do poziomu celu NBP to są dwa, w pesymistycznej wersji trzy lata” – mówi ekspert.

Więcej niż Matka. W jaki sposób Nowy Testament opisuje relacje Maryi z Kościołem? [ks. Rafał Bogacki]

Ks. Rafał Bogacki przypomina, że żaden tytuł nadany Chrystusowi nie wyczerpuje Jego tajemnicy. Podobnie jest z Maryją. Matka Chrystusa jest jednocześnie Matką Kościoła, ale też jego typem, figurą i niedoścignionym wzorem. Do takiego spojrzenia na relację Maryi z Kościołem zaprasza nas Nowy Testament.

„Spoglądając na dane z Ewangelii Łukasza, zwłaszcza scenę zwiastowania, widzimy Maryję przyjmującą słowo Boga. Uwierzyła obietnicy przekazanej przez anioła i przyjęła ją w wierze. Potwierdza to okrzyk jej krewnej, Elżbiety: „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana” (Łk 1,45). Pod koniec Ewangelii dzieciństwa Łukasz stwierdza, że Maryja zachowywała wszystkie usłyszane słowa w swoim sercu. Rozważała też tajemnice dzieciństwa i życia Jezusa. Podobnie Kościół – we wszystkich epokach z wiarą przyjmuje słowo Boga, medytuje je, rozważa i głosi. Rozdaje Chrystusa jako chleb życia w sakramencie Eucharystii.

Maryja jest także Dziewicą modlącą się. Na weselu w Kanie, u progu działalności Jezusa, wstawia się u Niego. Trwa także na modlitwie z uczniami przed Pięćdziesiątnicą. Jej modlitwa uwielbienia, Magnificat, stała się na wieki modlitwą Kościoła, który tymi słowami wychwala wielkie dzieła Boga” – pisze ks. Bogacki.

Odeszła Elvira – „siostra od narkomanów”, założycielka wspólnot, w których tysiące zniewolonych młodych odzyskuje wolność [Marcin Jakimowicz]

Odeszła Elvira – „siostra od narkomanów”, założycielka wspólnot, w których tysiące zniewolonych młodych odzyskuje wolność. Marcin Jakimowicz opowiada o kolejach życia tej niezwykłej zakonnicy. „Na początku wszystko szło jak po grudzie. ElviraPetrozzi modliła się w swym zgromadzeniu od 27 lat, gdy odczuła w sercu bardzo intensywny impuls: ma założyć dom dla zniewolonych przez narkotyki. Przez dekadę bezskutecznie pytała o zgodę przełożoną, ale za każdym razem słyszała to samo: „Co to za dziwne pomysły? Nie dasz rady! Jesteś słaba, nie masz żadnego przygotowania”. Odpowiadała pokornie: „Matko, to prawda, ale nie mogę już więcej spać spokojnie. Wewnątrz mnie narasta potężny wulkan i czuję, że muszę dać odpowiedź Bogu, od którego otrzymałam dar nawracania młodych”.

W końcu wulkan wybuchł, a głos wzywający ją do nowego dzieła stał się tak intensywny, że 46-letnia zakonnica poddała się. 16 lipca 1983 r. założyła pierwszy dom. Dostała zrujnowany budynek we włoskim Saluzzo” – pisze Marcin Jakimowicz.

Czy da się zrozumieć nastolatków? Jak się z nimi dogadać? Podpowiada neurodydatyk [Katarzyna Jurków]

Z czego wynikają nieporozumienia między nastolatkami i ich rodzicami? Na to pytanie w rozmowie z Katarzyną Jurkow odpowiada dr Marek Kaczmarzyk, neurodydaktyk.

„Nie jesteśmy w stanie do końca zrozumieć nastolatka. Dzieci między 12. a 17. rokiem życia są jedną wielką niewiadomą: działają w poprzek wszystkich norm, reguł, często wbrew sobie – i mamy wrażenie, że robią to specjalnie. Rodzice zastanawiają się, co się dzieje z ich dzieckiem, co zrobili źle, gdzie popełnili błąd. Neurobiologia zdejmuje ten ciężar z ich barków, pomaga zrozumieć, że nie wszystko zależy od nich i nie na wszystko mają wpływ. Do niedawna wydawało się, że skoro mniej więcej w 6. roku życia mózg dziecka uzyskuje 90 proc. objętości mózgu dorosłego, to późniejsze zmiany nie są już tak dynamiczne. Okazuje się jednak, że wiek nastoletni również jest czasem ogromnych przemian” – mówi dr Kaczmarzyk.

 

« 1 »