Ojcu Jackowi Woronieckiemu marzyło się polskie Angelicum. I mniej sentymentalizmu w Kościele.
Taki początek życiorysu bardziej kojarzy się z herbarzem Niesieckiego niż z listą sług Bożych, oczekujących na beatyfikację. „Adam Marian Tomasz Pius Leon” – naprawdę gdzieś oprócz Hiszpanii nadawano tyle imion na chrzcie? I ten ród: Woronieccy herbu Korybut, wywodzący się od „kniaziów Nieświckich”, a po mieczu – od Ruryka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogdan Miś