Historia Natalii Janoszek to współczesna opowieść o Nikodemie Dyzmie? Czy rzeczywiście z tym mamy tu do czynienia?
To historia o dziewczynie, która zakpiła z największych mediów w Polsce i najbardziej znanych polskich dziennikarzy. Zakpiła z dyrektorów stacji telewizyjnych, zakpiła z redaktorów naczelnych magazynów i gazet. Zakpiła z reporterów i dziennikarzy, a także z widzów, czytelników, słuchaczy” – mówi Krzysztof Stanowski (Kanał Sportowy) w filmie własnej produkcji o największej medialnej aferze ostatnich tygodni. Film nosi wymowny tytuł: „Bollywoodzkie zero: Natalia Janoszek. The end”. To raczej kiepska historia o „kopaniu leżącej, bezbronnej już kobiety” – oburza się jednak wielu. A inni komentują: „To historia o współczesnym Nikodemie Dyzmie mediów w spódnicy i o samozwańczym Janosiku, obrońcy medialnej moralności”. Z czym więc naprawdę mamy tu do czynienia? Bo może to raczej historia o upadającym zdrowym rozsądku odbiorców, braku umiejętności krytycznego patrzenia, braku weryfikacji źródeł i wszechogarniającej fascynacji celebryckim światem?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska